Lotos Gdynia wygrywa. Debiut Eweliny Gali

Mecz rozpoczął się od celnego rzutu za trzy punkty Olivii Tomiałowicz, jednak po chwili dwa razy tym samym odpowiedziała Adrianne Ross, akcją "2+1" popisała się Chinyere Ukoh i niespodziewanie poznanianki prowadziły 9:3. Podopieczne Romana Habera nie oddawały prowadzenia niemal przez całą pierwszą kwartę. Dopiero w samej końcówce udane akcje Claudii Sosnowskiej i Tanashy Wright dały Lotosowi prowadzenie po pierwszych 10 minutach 19:16. Wyrównana walka trwała także w drugiej kwarcie. Gospodynie zostawiały swoim rywalkom sporo swobody na obwodzie, z czego te skwapliwie korzystały. Trzy "trójki" z rzędu Elżbiety Mowlik i ładna, indywidualna akcja Agnieszki Skobel spowodowały, że akademiczki w 16 minucie prowadziły 31:30. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wzięła Ivana Matovic. Serbka trafiała z półdystansu, spod kosza, znakomicie też dwa razy dograła piłki koleżankom. W efekcie na przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 40:36 dla Lotosu. Po zmianie stron gdynianki wrzuciły szósty bieg i szybko odjechały. W 34 minucie po zbiórce w ataku i rzucie z pozycji tyłem do kosza Tanashy Wright było już 72:51. Na nieco ponad 3 minuty przed końcem trener Jacek Winnicki zmienił całą piątkę i wpuścił na boisko Martę Urbaniak, Magdalenę Kaczmarską, Elżbietę Mukosiej, Louice Halvarsson i Ewelinę Galę. Dla tej ostatniej był to debiut w barwach Lotosu Gdynia. Już kilkanaście sekund po wejściu Gala popisała się ładną akcją w obronie, następnie jeszcze ładniejszą w ataku notując całkiem obiecujący debiut. Ostatecznie Lotos Gdynia wygrał 87:63 ale akademiczkom z Poznania należą się brawa za walkę, szczególnie w pierwszej połowie.