Wygrana wiślaczek z Blachami Pruszyński Lider

Przed meczem wiadomo było, że Wisła Can-Pack bez względu na wynik konfrontacji z drużyną z Pruszkowa w ostatnim meczu sezonu zasadniczego i tak zajmie 5. miejsce, lecz drużyna "Białej Gwiazdy" do meczu przystąpiła jak zawsze z zamiarem zwycięstwa - zgodnie z zasadmi fair-play. Szkoda, że życie pokazało, iż niektórym innym klubom ta nadrzędna zasada jest całkowicie obca. Z zamiarem zwycięstwa grę rozpoczęła także drużyna beniaminka z Pruszkowa, bowiem w przypadku zespołu gości istniała szansa na awans do grupy drużyn walczących w play-off. Wydawało się, że Wisła Can-Pack rozstrzygnęła rywalizację w już pierwszej kwarcie, wygrywając ją dziewięcioma punktami (23:14). W drugiej odsłonie jednak ambitne zawodniczki z Pruszkowa zbliżyły się na niewielką odległość punktową głównie za sprawą zankomitej Ashley Shields - wygrywając tę część meczu 28:24, jednak na przerwę to "Biała Gwiazda" schodziła prowadząc 47:42. Trzecia odsłona to ponowna wygrana Białej Gwiazdy (29:21), stąd w ostatnich dziesięciu minutach spotkania był czas na utrzymywanie wyniku i przećwiczenie poszczególnych wariantów gry. Trener Jose Hernandez w IV odsłonie gry dał szansę gry zawodniczkom rezerwowym.