PZU Polfa ostatnim półfinalistą

Drugi zespół sezonu zasadniczego wreszcie zagrał na miarę oczekiwań. Pabianiczanki od samego początku spotkania narzuciły rywalkom swój styl gry. Grały szybko, mądrze i przede wszystkim bardzo ambitnie. Agresywna, zmienna obrona całkowicie wybiła z rytmu zawodniczki AZS-u Poznań. – Taki był nasz cel. Już na samym początku meczu chciałyśmy zniechęcić rywalki do dalszej gry. Mogłyśmy to osiągnąć tylko dzięki bardzo dobrej grze w obronie – mówiła po meczu Karla Cristina Martins da Costa. - Zagrałyśmy tak jak oczekują tego nasi kibice. Po prostu byłyśmy im to winne – wtórowała jej Micaela Martins Jacintho. – Ostatnie mecze nie były dla nas udane. Nie ma sensu teraz roztrząsać co było tego powodem. Awansowałyśmy do półfinału i to jest teraz najważniejsze – dodała środkowa pabianickiej drużyny. Pomimo porażki akademiczkom z Poznania na pewno należą się brawa za postawę we wszystkich meczach fazy play-off. Z góry skazane na pożarcie pokazały swój charakter i były naprawdę o krok od sprawienia sporej sensacji. – Liczy się wynik, a ten był dla nas niekorzystny – mówiła po meczu najskuteczniejsza koszykarka AZS Natalia Waligórska. – Szkoda straconej szansy, ale taki jest sport. Drużyna z Pabianic w całej rywalizacji wygrała o jeden mecz więcej i zasłużenie awansowała do półfinału – dodała popularna „Waligóra”. Czy zatem brak awansu do półfinału „podciął skrzydła” koszykarkom z Poznania? – Do końca rozgrywek zostało jeszcze kilka meczów i mogę obiecać kibicom że damy z siebie wszystko. Przed sezonem mówiłyśmy że zadowoli nas piąte miejsce. Wierzę, że jesteśmy w stanie sprostać temu zadaniu i tym samym powtórzyć rezultat z ubiegłego roku – powiedziała rozgrywająca AZS-u Poznań.