Lotos jedzie do Łodzi

Najskuteczniejszą zawodniczką Lotosu była wtedy Olivia Tomiałowicz, która zdobyła 23 punkty. Dla ŁKS-u, 20 "oczek" zdobyła Alena Novikava. Gdynianki po zwycięstwie nad Odrą będą chciały utrzymać zwycięską passę i wygrać kolejne spotkanie. W nieco innej sytuacji jest ŁKS. Podopieczne trenera Piotra Neydera w tym sezonie wygrały zaledwie dwa spotkania i w tabeli zajmują obecnie ostatnią lokatę. - Nasze zawodniczki pracują ciężko, z wielką pasją i miłością do gry. Prawda jest taka, że kontuzje i pech uniemożliwiają niektórym z nich pokazać pełni swoich możliwości. Jednak wydaje mi się, że jest to nieodzowny element bycia sportowcem, który w żadnym wypadku nie może być traktowany jako wymówka. Przez tydzień albo dwa nasza kapitan Daria Mieloszyńska, Magda Ziętara oraz Gosia Misiuk będą wyłączone z gry. Na całe szczęście Paulina Krawczyk, która wróciła do gry po 6 miesiącach przerwy, pomoże nam swoim doświadczeniem oraz wielkim talentem. Tak długo jak będziemy skoncentrowani i podejdziemy poważnie do tego spotkania, drużyna ŁKS-u nie będzie budziła w nas strachu, że przegramy to spotkanie. Jednak będzie to bardzo trudny mecz, tak jak każdy na wyjeździe. Szczególnie jeżeli naszym przeciwnikiem jest drużyna, która desperacko potrzebuje zwycięstwa, aby udowodnić swoją pozycję. W tym momencie nie przewiduję jak zakończy się to spotkanie, jednak naszym celem jest nie przegrać już żadnego spotkania do zakończenia sezonu zasadniczego. A w tym względzie jestem wielkim optymistą, gdyż widzę jaki mamy zespół i jak dobrą pracę wykonują dziewczyny! Pracują niezwykle ciężko, z wielką pasją. Tak długo, jak prezentujemy tak atrakcyjną koszykówkę i wygrywamy mecze, tak długo wszystko jest perfekcyjne! - powiedział przed meczem trener gdyńskiej drużyny George Dikaioulakos. Jak będzie tym razem? Przekonamy się już w niedzielę o godz. 17!