Nie mogło być inaczej

Podopieczne trenera Arkadiusza Rusina były zdecydowanym faworytem spotkania. Poznanianki przed pojedynkiem z polkowiczankami nie zanotowały na swoim punkcie ani jednej wygranej i nikt raczej nie spodziewał się, że ta sytuacja ulegnie zmianie po końcowej syrenie niedzielnej potyczki. I nie uległa. CCC od samego początku kontrolowało przebieg wydarzeń na parkiecie. "Pomarańczowe" bezlitośnie wykorzystywały przewagę doświadczenia i punktowały rywalki, głównie spod kosza. Podopieczne trenera Rusina były zdecydowanie lepsze w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. Po pierwszej kwarcie CCC prowadziło 24:14. W drugiej systematycznie powiększało przewagę i do szatni na przerwę schodziło przy prowadzeniu 52:33 Najskuteczniejszą zawodniczka na parkiecie była Amerykanka Megan Frazee, która błysnęła stuprocentową skutecznością w rzutach dwupunktowych. Trafiła wszystkie z sześciu oddanych. Z linii rzutów osobistych Amerykanka trafiła czterokrotnie przy pięciu próbach. 12 "oczek" do dorobku zespołu dołożyła Joanna Walich, druga z najskuteczniejszych do przerwy koszykarek w szeregach polkowickiego zespołu. Po stronie rywalek najskuteczniejsze były Dorota Mistygacz i Julia Adamowicz, na której kontach zapisano po siedem punktów. Po przerwie gospodynie zaliczyły pięciominutowy fragment bez punktu, a polkowiczanki w tym czasie zdobyły ich 10. W efekcie ich przewaga urosła do 29 punktów, co właściwie rozstrzygało kwestię zwycięstwa w niedzielnym pojedynku. Nadal bardzo wysoką skuteczność utrzymywała Frazee, która w trzeciej kwarcie powiększyła swój dorobek punktowy o kolejne sześć "oczek". Ostatecznie mecz zakończył się wygraną CCC 95:54. Trener Rusin dał pograć zmienniczkom. Blisko 23 minuty spędziła na parkiecie Agata Dobrowolska, Ola Dziwńska zagrała 15 minut, a Agata Szczepanik przebywała na boisku ponad 5 minut.