Euroliga: Pechowy mecz w Gdyni

Choć faworyt dzisiejszego spotkania był tylko jeden, to gdyńska drużynia nie chciała poddać się tak łatwo. Od pierwszych minut na parkiecie można było oglądać twardą walkę o każdą piłkę. Niestety miało to swoje negatywne konsekwencje, W swojej trzeciej minucie pobytu na boisku kontuzji doznała Geraldine Robert. Francuska skrzydłowa "nadziała" się na łokieć swojej przeciwniczki i z urazem głowy musiała opuścić boisko. Po chwili przerwy oba zespoły wróciły do gry i ponownie dawały z siebie wszystko. Pierwsza część spotkania zakończyła się prowadzeniem zespołu gości 27:17. W drugiej odsłonie meczu znakomicie grała Adriana Knezevic. Serbka zdobyła 7 punktów co pozwoliło na zniwelowanie przewagi. Jednak za sprawą głównie Diany Taurassi, Alby Torrens oraz Tiny Charles turecki zespół kontrolował sytuacje. Dzięki siedmiu "trójką" powiększyły one swoją przewagę o kolejne 7 punktów i na przerwę schodziły z 15 punktową przewagą. Po prowrocie na boisko gdynianki wyszły skoncentrowane i gotowe do odrabiania straty. Niestety. Groźnie wyglądającej kontuzji doznała hiszpańska gwiazda Galatasaray Alba Torrens. Z podejrzeniem zerwania wiązadeł Hiszpanka udała się do szpitala a gra na boisku wyglądała już nieco inaczej. Przyjezdne zwolniły tempo i trzecia odsłona meczu zakończyła się remisem po 19. Przed ostatnią kwartą Lotos miał do odrobienia wciąż 15 "oczek". Do zdobywania punktów włączyły się Natalia Plumbi oraz Aneika Henry, co pozwoliło gdyńskiej drużynie na jednopunktowe wygranie czwartej kwarty. Niestety wysoka przewaga z pierwszej połowy wystarczyła zespołowi Galatasaray na wygranie tego meczu 94:80. Dzisiejsze spotkanie okazało się być bardzo pechowym, jednak mamy nadzieję, że szczegółowe badania wykluczą groźne kontuzje zarówno w przypadku Alby Torrens, jak i Geraldine Robert. Lotos Gdynia - Galatasaray Stambuł 80:84 (19:27, 21:28, 19:19, 21:20)
Lotos: Anderson 25, Knezevic 13, Henry 12, Plumbi 11, Ziętara 7, Jalcova 4, Kaczmarska 4, Robert 2, Bandyk 2, Duraj 0, Marciniak 0.