Faworytem meczu były rzecz jasna pruszkowianki. Patrząc z drugiej strony siedlecka drużyna nie zamierzała oddawać pola, zważywszy, że ma w tym sezonie zakusy ekstraklasowe. To miała być ciekawa konfrontacja. A czy była?
Pruszkowianki lepiej radziły sobie w początkowych fragmentach spotkania. Z każdej pozycji trafiała Paulina Rozwadowska. Od stanu 9:2 dla Lidera swoją grę poprawiły gospodynie. Po trafieniach Małgorzaty Jurkowskiej MKK po raz pierwszy w tym meczu wyszedł na prowadzenie (10:9). Stało się to w 5 minucie. Podopieczne Todora Mollova i Arkadiusza Mazurkiewicza jakby złapały wiatr w żagle. Od stanu 16:11 dla MKK przyjezdne podgoniły wynik i od tej pory doszło do wymiany "ciosów". Trafiał raz jeden, raz drugi zespół. Gdy wydawało się, że pierwsza kwarta zakończy się remisem, Katarzyna Furdak celnym rzutem za 3 sprawiła, że na tablicy świetlnej pojawił się wynik 24:21.
Od początku drugiej kwarty trener Adam Prabucki desygnował do gry Amerykanki i miało to wpływ na poczynania jego zespołu. Lider momentalnie odrobił straty i było 27:24 dla pruszkowianek. Wtedy sygnał do ataku swoim koleżankom dała ponownie Małgorzata Jurkowska, która trafiała z każdej pozycji. Humory znów dopisywały miejscowym kibicom (czyt. 32:29). Do końca pierwszej połowy miejscowe trzymały rękę na pulsie i na przerwę schodziły z dwupunktową "zaliczką" (37:35).
Kolejna odsłona nie przyniosła zbyt wielu emocji. Zawodziła skuteczność przez co mecz stracił na atrakcyjności. Koszykarki obu drużyn nie pokazywały tego co potrafią. Mecz był szarpany, wiele było niedokładności, strat. Tak czy inaczej lepiej wyszły z tej "ćwiartki" koszykarki z Ekstraklasy, które przed rozstrzygającą odsłoną doprowadziły do stanu 46:45.
A w decydującej odsłonie coś się zacięło w drużynie MKK. Miejscowe koszykarki rozluźniły szyki obronne, poza tym popełniały niepotrzebne błędy, co odbiło się na wyniku. Skrzętnie wykorzystały to zawodniczki Adama Prabuckiego, zdobywając 9 punktów z rzędu. Od tej pory dominacja faworytek spotkania była bezsprzeczna. Na parkiecie "szalała" Kiara Buford, która w tej kwarcie zdobył gros swoich punktów (14pkt). Ostatecznie Lider pokonał MKK 74:52.
Siedlczankom należą się brawa za postawę, bowiem wysoko postawiły poprzeczkę wyżej notowanemu rywalowi, co potwierdził szkoleniowiec z Pruszkowa. - Potraktowaliśmy to jako bardzo mocny sparing. Gospodynie nadzwyczaj mocno nam się przeciwstawiły, ale udało się wygrać i jestem zadowolony - ocenił krótko trener Lidera.
MKK Siedlce - Matizol Lider Pruszków (PLKK) 52:74 (24:21, 13:14, 8:11, 7:28)
MKK: 15. Małgorzata Jurkowska 25 (9 zbiórek), 10. Katarzyna Furdak 14 (8 asyst), 9. Grażyna Witkoś 4, 25. Marta Urbaniak 4, 7. Weronika Toporowska 3, 23. Lucyna Kotonowicz 2, 6. Dominika Paczkowska, 11. Zuzanna Niedziółka, 24. Dominika Prochenka.
Lider: 21. Agnieszka Kaczmarczyk 16 (9 zbiórek), 30. Kiara Buford 14, 15. Paulina Rozwadowska 11 (7 zbiórek), 5. Anna Pietrzak 9, 20. Briana Gilbreath 8, 10. Paulina Antczak 6 (7 zbiórek), 44. Kali Bennett 4, 8. Barbara Głocka 2, 11. Marta Jujka 2, 51. Sydney Colson 2, 13. Justyna Grabowska.