Emilia Tłumak (kapitan Energi): - Kto był na meczu, ten widział jak przebiegał. Szkoda, że straciliśmy trenera pod koniec. Wiadomo było, że to będzie zacięte spotkanie i tak było.
Weronika Idczak (Energa): - Mogę tylko powiedzieć to co nasz kapitan. Kto był ten widział. Byliśmy przygotowane na to, że rywalki mają tak wiele rzucających zawodniczek. Cóż, widocznie to nie wystarczyło.
Charity Szczechowiak (Artego): - Trener zrobił dużą robotę przygotowując nas do tego meczu. Mówił o szybkim powrocie i kontrze. "Our team is on fire"!
Tomasz Herkt (trener Artego): - Niezależnie od odczuć zawodniczek, chcę powiedzieć że grały dwa równorzędne zespoły. Toruń jest mocny, ale ma problemy personalne. Wiedzieliśmy, że grają bardzo dobrze szybkim atakiem. Wygraliśmy jednak w tym elemencie 38:18. Po kilkanaście punktów zdobyło u nas pięć zawodniczek. Zespół wygrywa i zespół przegrywa. Nie dokonam więc indywidualnej oceny gry McBride. Gra najwięcej więc na pewno jest jej najtrudniej, są momenty gdy jest zmęczona.
(na pytanie prezesa zarządu Energi Macieja Krystka o pomoc sędziów w odniesieniu zwycięstwa):
- Trenerowi nie wolno oceniać pracy sędziów (…). Nie stawiamy się w roli żadnych faworytów. Nie podpalamy się, nie zadzieramy nosa, staramy się każdego traktować z pokorą i należnym szacunkiem, w związku z tym takie uszczypliwe uwagi z Pana strony trochę mnie bolą, ponieważ należę do trenerów, którzy zawsze podchodzą z dużym szacunkiem do drużyny przeciwnej, niezależnie od poziomu.
(na pytanie dziennikarza TV Toruń o to, dlaczego wezwał ochronę w sytuacji gdy sędziowie wyrzucili z boiska trenera Elmedina Omanica):
- To nie tak. Ponieważ trener Omanic gonił sędziego po boisku, to standardem jest, by zawołać ochronę. Sędzia zwrócił się do organizatora, by wezwać ochronę. Ponieważ osoba odpowiedzialna za organizację meczu nie zauważyła tego, przekazałem w jej stronę gestem taką informację.