Spotkanie było bardzo zacięte i trzymało w napięciu aż do ostatnich sekund. Gospodynie źle rozpoczęły, przegrywając po dwóch minutach 0-7. Sygnał do pogoni za Gdynią dała Magda Kaczmarska, a po niej swój koncert celnych "trójek" rozpoczęła Leah Metcalf. Pierwszą kwartę Centrum Wzgórze wygrało 17-10.
Na początku drugiej odsłony za sprawą Natalii Małaszewskiej gdynianki odskoczyły beniaminkowi Ford Germaz Ekstraklasy już na 10 punktów i na twarzy trenera Wojciecha Downara-Zapolskiego pojawiły się rysy złości, a także niedowierzanie w to, co dzieje się na parkiecie. Nie trwało to jednak długo, bo trzy trafienia za "trzy" Leah Metcalf pozwoliło rzeszowiankom ponownie włączyć się do gry o pełną pulę. Na przerwę akademiczki z Rzeszowa schodziły przegrywając jednym punktem 36-37.
W drugiej połowie meczu gospodynie, wpierane m.in. przez żywiołowy doping koszykarzy pierwszoligowego Sokoła Łańcut, utrzymywały bliski kontakt zespołem Vadima Czeczuro, nie pozwalając odskoczyć rywalkom na więcej niż 2-4 oczka (po III kwarcie 51-54). Ostatnią kwartę skutecznie rozpoczęły gospodynie. Po dwóch celnych rzutach Anny Kuncewicz, AZS OPTeam objął pierwsze prowadzenie w meczu 55-54. Gdy wydawało się, że gra akademiczkom zaczęła się w końcu kleić, zespół Wojciecha Downara-Zapolskiego na cztery minuty przed końcem spotkania stanął w miejscu, przy prowadzeniu 62-60 i nie zdobył już nawet punktu. Za to celnie rzuciła dwukrotnie za dwa oczka Antonia Bennett, wyprowadzając Centrum Wzgórze na prowadzenie 64-62 i o czas poprosił szkoleniowiec gospodyń. Na 7,8 sekundy przed końcem meczu grę wznowiły akademiczki i zgodnie z planem Leah Metcalf podała piłkę do będącej na czystej pozycji Anety Kotnis, ta jednak nie trafiła z półdystansu i trzecie zwycięstwo 11-krotnych mistrzyń Polski stało się faktem.
AZS OPTeam Rzeszów - Centrum Wzgórze Gdynia 62:64 (10:17, 26:20, 15:17, 11:10)
AZS: Metcalf 23, Kotnis 13, Kuncewicz 10, Kaczmarska 8, Kędzia 4, Rafałowicz 2, Mukosiej 2, Krzywoń 0.
Centrum: Bennett 15, Misiuk 13, Dixon 11, Małaszewska 9, Rhea 8, Kassing 4, Marciniak 2, Śnieżek 2, Ziętara 0.