Akademiczki wierzą w wygraną

- Oczywiście, że wierzymy w wygraną. Za każdym razem wychodzimy na mecz po to aby wygrać, a jeśli to nam się nie udaje, zaprezentować się z jak najlepszej strony - przekonuje skrzydłowa.

Pierwszy mecz z drużyną Adama Prabuckiego Akademiczki przegrały 38:47. Oba zespoły były tego dnia bardzo nieskuteczne, a przyjezdne kończyły spotkanie bez trzech kontuzjowanych zawodniczek: niegrającej już w AZS Joanny Kędzi oraz Magdy Bibrzyckiej i Edyty Czerwonki. Tamto spotkanie dobrze pamięta również Kaczmarska, która ma nadzieję, że podobna plaga kontuzji nie przytrafi się drużynie w rewanżu. - Mimo dobrego początku, mecz nie ułożył się po naszej myśli, ale staramy się teraz na tym nie skupiać. Na szczęście wszystkie dziewczyny są zdrowe i gotowe do walki - cieszy się absolwentka SMS PZKosz Łomianki.

- Najważniejsze to zagrać bardzo dobrze w obronie i nie pozwolić dziewczynom z Pruszkowa narzucić ich stylu gry. Jeżeli do dobrej obrony dołożymy przyzwoitą skuteczność, to wierzę, że istnieje duża szansa na korzystny dla nas wynik - dodaje regularnie wychodząca w pierwszej piątce Akademiczek zawodniczka.