Będzie to zapewne fascynująca gratka dla łódzkich kibiców - niecodziennie mogą oni oglądać takie tuzy, jak Tina Charles (która w formie jest jedną z najlepszych podkoszowych na świecie). W Wiśle ujrzymy plejadę najlepszych, polskich zawodniczek, plus zagraniczny zaciąg, w postaci wspomnianej Charles, Anke De Mondt, Dory Horti i Cristiny Ouviny. Z urazem zmaga się co prawda jedna z Amerykanek - Alana Beard, ale nie zmienia to faktu, że trener Wisły - Jose Hernandez, ma do dyspozycji 7-8, równorzędnych zawodniczek.
Krakowianki w lidze radzą sobie bardzo dobrze, troszkę gorzej w Eurolidze. W ostatnim ligowym spotkaniu pokonały Centrum Wzgórze Gdynia aż 83-59, natomiast w Eurolidze uległy Spartakowi Moskwa Region Vidnoje 63:89. Spartak to jednak drużyna klasowa.
Zdaje się, że najpoważniejszym zadaniem dla podopiecznych trenera Ryszarda Andrzejczaka, jest zatrzymanie mózgu drużyny - Tiny Charles. Dynamiczna, silna podkoszowa Wisły Can-Pack, jest w stanie rzucać na fenomenalnej skuteczności, i tylko skuteczne podwajanie - a nawet potrajanie jej poczynań, jest w stanie coś zdziałać. Oczywiście, otwiera się wtedy szansa dla innych zawodniczek Wisły na punkty, ale te często mają gorszy dzień. Leona Jankowska i Anna Tondel będą jutro miały ciężkie zadanie! W Łodzi liczą również na Aleksandrę Pawlak, która zagrała przecież w Krakowie fenomenalne zawody i pokazała się z dobrej strony. Swoje muszą również wybiegać obwodowe Widzewa, zarówno De Mondt, jak i Ouvina to w formie średnio co 2 piłka w koszu. Widzewianki muszą sobie przypomnieć (szczególnie Małgorzata Chomicka i Magdalena Rzeźnik), że potrafią skutecznie i często rzucać za 3 punkty.
To nie będzie łatwy mecz, to będzie bardzo trudne spotkanie.