Napędziły strachu

Jeszcze po dwóch minutach I kwarty wynik oscylował wokół remisu. Po koszu Lidii Kopczyk SMS przegrywał 5:7. Wtedy coś dziwnego stało się z drużyną gospodarzy. Zaczęły seryjnie gubić piłkę, a jeleniogórzanki skrzętnie to wykorzystywały. Rozkręciła się Jocelyn Penn, wspierała ją Sabrina Scott. Po rzucie za trzy tej drugiej zrobiło się 5:17 w połowie kwarty. Magdalena Bibrzycka mówiła przed meczem, że bardzo chcą wygrać. Być może to sparaliżowało i "podpaliło" podopieczne Remigiusza Kocia. Były bezradne wobec zawodniczek AZS. Aż 26 punktów straty miały uczennice do studentek po I kwarcie. Druga i trzecia ćwiartka to ambitna pogoń koszykarek Arcusa. Trafiać zaczęła Bibrzycka, w ślad za nią poszła Marta Jujka. Jednak to było wciąż za mało na dobrze dysponowane jeleniogórzanki. Przewaga AZS KK nadal oscylowała wokół 20 „oczek”. Dopiero w 23 minucie spotkania zespół przyjezdny poczuł oddech rywalek na plecach – było 40:53. Ale szybko zapunktowały Penn, Keila Beachem i najskuteczniejsza Polka w AZS – Dorota Arodź. Drużyna Rafała Sroki odskoczyła na 17. punktów (40:57), a po III kwartach prowadziła 50:65. Czwarta odsłona meczu udowodniła, że trzeba walczyć do końca. Po kolejnych punktach rewelacyjnej Bibrzyckiej zespół gości prowadził "tylko" 63:73 na cztery minuty przed końcem spotkania. Niestety, proste straty i niecelne rzuty koleżanek z zespołu "mała Biba" sama nadrobić nie zdołała. Mniej ręce trzęsły się jeleniogórzankom, które dowiozły wygraną do końca. Była to siedemnasta porażka z rzędu zespołu z Łomianek. Drużyna Kolegium natomiast podtrzymała pasmo zwycięstw, notując na swoim koncie ósmą wygraną. Statystyki