Euroliga Kobiet: Play-off czas zacząć

W ostatnich dwóch latach wiślaczkom udawało się wyjść z grupy, by odpaść w pierwszej konfrontacji w systemie play-off. Jak mawia przysłowie: do trzech razy sztuka. Będzie jednak bardzo ciężko. Zespół Ros Casares to europejska elita. Dość powiedzieć, że występuje tam gwiazda żeńskiego basketu, jaką jest Małgorzata Dydek. Warto zwrócić również uwagę na najskuteczniejszą zawodniczkę DeLishe Milton. Nie dość, że w meczu zdobywa średnio prawie 21 punktów, to do tego dorzuca ponad jedenaście asyst! Zatrzymanie Amerykanki będzie najtrudniejszym zadaniem dla krakowianek. Dużo zagrożenia pod wiślackim koszem może wnieść Elena Tornikidou, która przy wysokiej skuteczności zdobywa prawie 14 punktów w każdym meczu. Na szczęście Wisła też ma po swojej stronie wiele atutów. Daliborka Vilipić jest drugą pod względem skuteczności zawodniczką Euroligi (rzuty za dwa punkty), a duet Skerović - DeForge zdobywa bardzo dużo punktów zza linii 6,25m. Problemem krakowskiego zespołu są ostatnie kłopoty zdrowotne kilku zawodniczek. W spotkaniu z ŁKS-em zagrała już Dominique Canty, jednak tylko kilka minut, a jej forma nie jest pewna. Należy wierzyć, że tak doświadczona i znakomita zawodniczka stanie we wtorkowy wieczór na wysokości zadania. Krakowskich kibiców cieszy również powrót do zdrowia Moniki Krawiec, którą co rusz dotykają zdrowotne przypadłości. We wtorkowy wieczór okaże się, w jakim stopniu perypetie zdrowotne i ciągłe podróże wpłyną na formę Wisły Can-Pack. Miejmy nadzieję, że zespół Elmedina Omanicia będzie w pełni przygotowany i z Hiszpanii wróci z tarczą, by już w piątek przy żywiołowym dopingu kibiców zapewnić sobie awans do grona ośmiu najlepszych drużyn Europy.