Przez pierwsze dwie kwarty różnica dzieląca w tabeli oba zespoły w ogóle nie była widoczna. "Trójki" Agnieszki Kaczmarczyk i indywidualne akcje Sandry Mandir pozwalały utrzymywać punktowy kontakt z aktualnym liderem tabeli. Niestety po przerwie Wilczycom zabrakło nieco sił co szybko wykorzystały koszykarki Wisły Can-Pack wygrywając pewnie na parkiecie Szczecińskiego Domu Sportu.
King Wilki Morskie Szczecin – Wisła Can-Pack Kraków 57:77 (16:15, 19:24, 11:16, 11:22)
King Wilki Morskie Szczecin: Kaczmarczyk 16, Mandir 16, Mrozińska 6, Adamowicz 5, Radwan 4, Kraayeveld 3, Sosnowska 3, Kotnis 2 i Stasiuk 2
Wisła Can-Pack Kraków: Lavender 15, Żurowska 14, Tamane 11, Quigley 10, Ouvina 9, Skobel 7, McCray 4, Szott-Hejmej 4 i Jujka 3 oraz Pawlak
Pomeczowe wypowiedzi:
Agnieszka Kaczmarczyk (King Wilki Morskie Szczecin): Dużo lepiej w naszym wydaniu wyglądał pierwsza połowa, gdy grałyśmy zespołowo. Niestety w drugiej części meczu zabrakło nam trochę sił i to od razu odbiło się na wyniku. W porównaniu z poprzednim meczem dużo lepiej zagrałyśmy pod koszami i tym elementem gry udało nam się nieco powstrzymać zawodniczki Wisły.
Agnieszka Szott-Hejmej (Wisła Can-Pack Kraków): Niestety źle zaczęłyśmy to spotkanie pozwalając na zbyt wiele koszykarkom ze Szczecina. Na drugą połowę wyszłyśmy już bardziej skoncentrowane. To od razu przełożyło się na naszą lepszą grę w obronie. Poza tym odcięłyśmy Sandrę Mandir i dzięki temu szybko uzyskałyśmy bezpieczną przewagę punktową.