Wisła planuje budowę hali

Obecna hala Wisły, choć klimatyczna i przywołująca wiele wspomnień, znacznie odbiega od europejskich standardów. Wiślaczki mogą w niej podejmować rywalki w Eurolidze, ale jedynie dzięki uprzejmości FIBA, która dopuszcza obiekt z ulicy Reymonta 22 do rozgrywek warunkowo. Pojemność wiślackiej hali oficjalnie wynosi 1600 miejsc siedzących, ale na meczach finałowych z Lotosem Gdynia, czy niektórych spotkaniach Euroligi frekwencja wyniosła 2200 i więcej widzów. Popyt na koszykówkę na wysokim poziomie pod Wawelem znacznie przewyższa zatem "możliwości" obiektu. Według wstępnych planów nowa hala miałaby pomieścić ok. 4-4.5 tys. widzów. Na razie klub opracowuje projekt budowy, a oddanie nowego obiektu mogłoby nastąpić nie wcześniej niż w 2009 roku. Hala miałaby powstać na miejscu obecnej (wymagana zgoda konserwatora) lub w jej sąsiedztwie. I chociaż ciężko byłoby się rozstać z halą, w której zawodnicy i zawodniczki Wisły dostarczyli i dostarczają widzom tylu emocji, zwyczajnie nadszedł czas na gruntowną modernizację lub budowę nowego obiektu. Przestarzałe rozwiązania hali dały się ostatnio mocno we znaki koszykarkom, a także kibicom Wisły. Kto był na meczu z Arcusem SMS PZKosz Łomianki ten doświadczył chłodnej atmosfery – i to wcale nie z powodu gry obydwu drużyn. W hali było po prostu zimno. Jeszcze gorzej miały same zawodniczki, które w ubiegłym tygodniu z powodu awarii ogrzewania trenowały w ciepłych dresach, a na jednym z treningów trener Elmedin Omanić paradował w ciepłej kurtce i zimowej czapce. Problem archaicznej instalacji grzewczej nie jest żadną nowością. W razie potrzeby klub posiłkuje się dodatkowym ogrzewaniem – tak było podczas meczu z Ros Casares Walencja. Oprócz koszykarek w hali swoje mecze rozgrywają m.in. siatkarki Wisły Enion, które są na bardzo dobrej drodze do awansu do Ligi Siatkówki Kobiet.