,

Lista aktualności

Enea AZS - Ostrovia: Gospodynie bliżej utrzymania

Stawką meczu było utrzymanie się w ekstraklasie. Obydwie drużyny, aby pozostać w Energa Basket Lidze Kobiet musiały to spotkanie wygrać, stąd od początku do końca było bardzo nerwowo. Ostatecznie po dogrywce 1 punktem wygrała Enea AZS Poznań.

,

Obydwa zespoły rozpoczęły zawody bardzo zmotywowane. Pierwsze punkty zdobyły poznanianki, które prowadziły 4:0. Ostrovia odpowiedziała celną trójką Jackowskiej. Ton rywalizacji nadawały jednak akademiczki, które w swych szeregach miały świetnie grającą w ostatnich meczach Amerykankę Khaalię Hillsman. Poznańska podkoszowa w pierwszej kwarcie zdobyła 8 punktów. Kiedy na tablicy był wynik 12:7 o pierwszy czas poprosił trener gości – Mirosław Trześniewski. Czas wybił poznanianki z rytmu, a ostrowianki rozpoczęły seryjnie zdobywać punkty. Kiedy na 2 minuty przed końcem pierwszej kwarty Ostrovia wyszła na prowadzenie 15:14, trener gospodyń Vadim Czeczuro wziął przerwę na żądanie. Obraz gry się nie zmienił do końca pierwszej części gry. Poznanianki straciły skuteczność (w kwarcie 7 celnych rzutów na 20 oddanych), a ostrowianki wykorzystały szansę na powiększanie przewagi. Po pierwszej kwarcie Ostrovia prowadziła z Eneą AZS 22:17.

Drugą kwartę obie drużyny rozpoczęły nerwowo. Ostrovia popełniła błąd 24 sekund, a w poznańskiej drużynie 2 rzutów osobistych nie trafiła Dominika Urbaniak. Punkty w 2 minucie kwarty zdobyła z lay-upu Jowita Ossowska. Enea AZS przegrywała 17:24. Sygnał do odrabiania strat próbowała dać poznaniankom kapitan zespołu Jazmine Davis. Najpierw trafiła rzut 3 punktowy, następnie zdobyła 2 punkty z rzutów wolnych. Akademiczki przegrywały 22:24. Jednak grały bardzo chaotycznie, gubiły piłkę i niedokładnie podawały, do tego najsilniejsza Hillsman była pod koszem podwajana, a nawet potrajana i nie mogła dać sobie rady z zawodniczkami gości. Kiedy po jej celnej akcji 2+1 na tablicy był wynik 27:29 trener gości skorzystał z drugiego czasu. Trener Trześniewski uspokoił grę swoich podopiecznych, które nie dały sobie odebrać zwycięstwa do gwizdka kończącego pierwszą połowę. Celnym rzutem za 2 punkty wynik do szatni ustanowiła Magdalena Parysek-Bochniak 31:36.

Trzecia kwarta spotkania to nadal bardzo nieskuteczna i chaotyczna gra z obu stron. Zarówno Enea AZS, jak i Ostrovia miały problem ze zdobywaniem koszy i z wypracowaniem klarownych pozycji do rzutu. Ostrowianki skutecznie wyłączyły z gry Hillsman, a rzuty obwodowe poznaniankom nie wpadały. Z kolei akademiczki nie potrafiły w obronie poradzić sobie z Jowitą Ossowską. Niemoc punktowa trwała całą 3 kwartę. Wynik tej części gry to 9:8 (40:44).

W czwartej odsłonie Ostrowianki zaczęły powiększać przewagę. 5 punktów z rzędu zdobyła Ukrainka Arina Bilotserkivska i Ostrów odskoczył na 8 punktów (41:49). Jednak w 33 minucie meczu z zawodniczek Ostrowa „zeszło powietrze”. Popełniły 3 proste straty z których padły łatwe punkty dla poznanianek. Enea AZS zbliżyła się do Ostrovii na 2 punkty (47:49). Wówczas, aby uspokoić grę i dać odpocząć swoim podopiecznym o czas poprosił Mirosław Trześniewski. Przerwa poskutkowała i goście za sprawą Ariny Bilotserkivskiej i Jowity Ossowskiej ponownie odskoczyli na 7 punktów (47:54). Akademiczki jednak nie odpuszczały. Na 3 minuty przed końcem spotkania celne akcje Davis i Urbaniak doprowadziły do remisu po 54. W końcówce na prowadzeniu była raz jedna, raz druga drużyna i nikt nie był pewien zwycięstwa. Kiedy na zegarze gry było 36 sekund, Jowita Ossowska trafiła 2 osobisye i wyprowadziła Ostrów na 2 punktowe prowadzenie. Jednak to akademiczki miały w swych szeregach Jazmine Davis. To kapitan Enea AZS trafiła z półdystansu doprowadzając do dogrywki.

W dogrywce na prowadzenie wyszły ostrowiank, po rzucie rewelacyjnie w tym meczu grającej Jowity Ossowskiej. W całym meczu zdobyła 30 punktów, a w samej dogrywce 8 z 9 zdobytych na cały zespół. Ale ponownie dała znać o sobie Amerykanka w barwach Enea AZS Poznań. Kiedy na tablicy wyników było 67:68, po trzech celnych osobistych Ossowskiej, poznanianka zagrała akcję indywidualną, trafiając równo z syreną z półdystansu i przechylając szalę zwycięstwa na stronę akademiczek. Mecz w hali Politechniki Poznańskiej, przy pełnych trybunach i ogromnym wsparciu kibiców wygrała Enea AZS Poznań 69:68.

Enea AZS Poznań – TS Ostrovia Ostrów Wlkp. 69:68 (17:22,14:14,9:8,19:15,10:9)

Enea AZS: Hillsman 22, Davis 19 9, Parysek – Bochniak, Stefańczyk 9, Samburska 6, Urbaniak 2, Demczur 2, Niemojewska, Nowicka, Parzeńska.

Ostrovia: Ossowska 30 , Bilotserkivska 10 , Jackowska 8, Podkańska 7, Wajler 7, Jaworska 6, Joks, Nowicka, Walczak, Kaczmarek, Grzegorowska.

----

Po meczu powiedzieli

Mirosław Trześniewski (TS Ostrovia): To był bardzo ciężki mecz, którego nie powinniśmy przegrać. Niestety popełnialiśmy zbyt dużo błędów i prostych strat, które w ważnych momentach wykorzystały akademiczki. Gratuluję moim dziewczynom serca, ogromnego serca jakie włożyły w ten mecz. Gratuluję trenerowi zwycięstwa.

Jowita Ossowska (TS Ostrovia): Popełniliśmy szereg karygodnych błędów i nie wygrałyśmy przez to tego meczu. Jest nam strasznie przykro.

Vadim Czeczuro (Enea AZS): Mecz był bardzo dziwny. Świadomość wagi tego meczu nie pomogła nam, a wiedzieliśmy o co gramy. Graliśmy bardzo falowo. Seryjnie zdobywaliśmy punkty i je traciliśmy. Na szczęście udało się wygrać po dogrywce. Nie jesteśmy jeszcze pewni utrzymania, gdyż wygraliśmy tylko jednym punktem, ale nie będziemy patrzeć na Ostrów, czy wygra w Gdańsku, tylko postaramy się urwać punkty w dwóch ostatnich spotkaniach z Gorzowem na wyjeździe i z Wisłą u siebie.

Magdalena Parysek-Bochniak (Enea AZS): Mamy zwycięstwo i bardzo się z tego cieszymy. Mecz, tak jak powiedział trener był bardzo dziwny. Grałyśmy falami i nie potrafiłyśmy wypracować większej przewagi. Na szczęście udało się wygrać. Teraz trzeba się zmobilizować do dwóch ostatnich spotkań. Pierwsze już w środę. Dziękuję bardzo kibicom, którzy byli dzisiaj dla nas ogromnym wsparciem. Głośno nas dopingowali i wspierali. Dziękuję!