,

Lista aktualności

Dariusz Jaroń: Wisły szanse na ósemkę

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków we wtorkowy wieczór (godz. 18.30) rozpoczną rywalizację z Nadieżdą Orenburg w 1/8 finału Euroligi. Czy wiślaczki stać na pokonanie rosyjskiej ekipy napędzanej grą gwiazdorskiego duetu Tina Charles – Becky Hammon?

,

Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza przez kilka miesięcy walczyły na europejskich parkietach o jak najlepszy bilans, gwarantujący – po fazie grupowej – rozstawienie w czołowej ósemce, a tym samym przewagę własnego parkietu i teoretycznie słabszego przeciwnika. Ostatecznie "Biała Gwiazda" trafiła na zespół z Orenburga. Nie brakuje głosów, że... gorzej na tym etapie rozgrywek trafić nie mogła, ale Wisła Can-Pack ma kilka atutów, żeby wyeliminować Nadieżdę. Sprawdźmy, co będzie decydowało o wyniku dwóch, a może trzech czekających nas spotkań (gra się do 2 zwycięstw). Wytrzymać walkę na deskach Skuteczne zastawienie własnej deski i agresywna walka na atakowanej – to życzenie każdego trenera. Przed rywalizacją z Nadieżdą warto je przypomnieć krakowiankom. Rywalki bardzo solidnie prezentują się w walce na tablicach, w czym zasługa Tiny Charles i Anastazji Weramejenki. Amerykanka rządzi i dzieli pod tablicami, niezależnie od tego czy gra w Eurolidze (średnio 18,5 punktu i 12, 8 zbiórki na mecz), WNBA, czy reprezentacji Stanów Zjednoczonych, a Białorusinka oprócz łatwości w notowaniu średnich zbliżonych do double-double (8,6 pkt, 9,0 zb) może poszczycić się też pozycją zdecydowanej liderki Euroligi pod względem liczby zablokowanych rzutów (aż 30 bloków w 8 spotkaniach). Sporo zależeć będzie zatem od dyspozycji Eweliny Kobryn i pozyskanej niedawno Yeleny Leuchanki, a także od prezentującej wzrost formy Magdaleny Leciejewskiej. Ciężko będzie zneutralizować Charles, tym bardziej, że jak na zawodniczkę podkoszową notuje tylko 2,3 przewinienia na mecz, a w fazie grupowej tylko raz "spadła" za faule, ale wspomniane wyżej trio na pewno nie ułatwi zadania młodej gwieździe amerykańskiej koszykówki. Wywierać presję na Becky Hammon Drużyną z Orenburga dowodzi jedna z bardziej doświadczonych i inteligentnych rozgrywających, Becky Hammon. Amerykanka z rosyjskim paszportem w marcu skończy 34 lata, a co bardziej złośliwi wypominają jej, że w Rosji odcina już tylko kupony od dawnej sławy, ale wciąż potrafi rozegrać kapitalne spotkanie. Recepta na zatrzymanie Hammon wydaje się być prosta. Paulina Pawlak, Andja Jelavić (zamiennie) i Erin Phillips powinny głównie koncentrować się na wywieraniu presji na doświadczonej rywalce. Im więcej będzie musiała biegać, tym większa szansa na to, że powędruje na ławkę rezerwowych. Uważać na gorące strzelby rywalek Koszykarki z Orenburga lubią i potrafią rzucać za trzy punkty. W fazie grupowej trafiały przeciętnie siedmiokrotnie w każdym spotkaniu. Oprócz Hammon rzutem z dystansu grożą: Elena Bersenewa, znana z gry w AZS PWSZ KSSSE Gorzów Wielkopolski Ludmiła Sapowa (do kadry meczowej Nadieżdy po kontuzji wróciła też była zawodniczka Lotosu Gdynia – Katsiaryna Snytsina), Shameka Christon czy też Olga Owczarenko. Wiślaczki nie będą mogły zatem zatracić się w pilnowaniu pod koszem Charles i Weramejenki, bo kiedy któraś z nich zostanie podwojona na obwodzie pozostanie bez opieki mogąca trafić za trzy koszykarka. W tym elemencie atak Wisły Can-Pack nie jest równie zbilansowany. Na dobrą sprawę rzutem z dystansu permanentnie grożą tylko Phillips i Nicole Powell, chociaż trzeba dodać, że zwłaszcza ta druga może trafiać całymi seriami. W przypadku "dobrego dnia" parę trójek mogą dorzucić jeszcze Paulina Pawlak i Katarzyna Krężel. Dlaczego Wisłę stać na awans? *Bo ma przewagę własnego parkietu, a krakowscy kibice nie raz sprawili już, że rywalki czuły się przed meczem, jakby wchodziły nie do hali sportowej, ale do kotła czarownic. *Bo Ewelina Kobryn i Yelena Leuchanka to czołówka europejskich podkoszowych. Tina Charles i Anastazja Weramejenka będą miały godne siebie rywalki. *Bo Erin Phillips i spragniona gry po przerwie Nicole Powell to wysokiej klasy odpowiedź na obwodowe zawodniczki Nadieżdy. Śmiem twierdzić, że nawet z wyższej półki. *Bo zespół po zimowych roszadach w składzie szybko zaczął funkcjonować jak należy. Przed decydującymi meczami w Eurolidze widać mobilizację i wiarę w sukces. *Bo na ławce trenerskiej Wisła ma trenera Hernandeza. Nie trzeba być fanem Hiszpana, żeby uczciwie przyznać, że w euroligowych bojach czuje się jak ryba w wodzie, co pokazują osiągane przez jego drużyny wyniki. Rywalki są w formie Żeby lekko zburzyć ewentualny hurraoptymizm warto zwrócić uwagę na wyniki Nadieżdy w rozgrywkach o Puchar Rosji. Rywalki Wisły w półfinale odprawiły z kwitkiem Spartak Moskwa (85:82), a w finale po zaciętym meczu przegrały w piątek z UMMC Jekaterinburg (73:79). Będzie się działo! Na Wasze opinie, pytania, pomysły czekam pod adresem mailowym d.jaron@plkk.pl