27.03.2006 11:43, Paweł Szatkowski
Rafał Sroka: Zabrakło doświadczenia
- Zdawałem sobie sprawę że stoimy przed trudnym zadaniem do początku
do końca wierzyłem w ten zespół i nadal wierzę - mówi Rafał Sroka, szkoleniowiec Kolegium Karkonoskiego Jelenia Góra.
27.03.2006 11:43, Paweł Szatkowski
Kurz już opadł. Nadal myśli pan nad tym, że w jakiś sposób można było uniknąć tego spadku?
- Myślę, że jak każdy trener staram się dokładnie analizować każde spotkanie oraz cały sezon. Z pewnością jednak ważniejsze jest to, by wyciągnąć jak najlepsze wnioski do dalszej pracy. Wychodzę bowiem z założenia, że każdy człowiek ciągle się uczy, a nie ma nic lepszego do analizy jak rywalizacja z bardzo silnymi zespołami w PLKK. W moim odczuciu sposobem na uniknięcie było wzmocnienie naszej drużyny myślę 2 doświadczonymi zawodniczkami, jednak wiadomo, że ciężko nam był to zrealizować w związku z ograniczonymi możliwościami finansowymi.
Czego więc brakowało, by zostać w elicie?
- Na pewno zabrakło nam doświadczenia i ogrania na tym poziomie. Dysponowaliśmy bowiem bardzo młodym zespołem. Również ustępowaliśmy przeciwnikom warunkami fizycznymi, mam tutaj na myśli to, że dysponowaliśmy w sumie niskim zespołem i często ten czynnik w moim odczuciu decydował o porażkach.
Pod jakim względem ŁKS przewyższał pański zespół?
- ŁKS zagrał bardzo dobre spotkania zarówno w ataku jak i w obronie. Myślę, że łodzianki przeważały nad nami właśnie w grze podkoszowej, gdzie na pozycji centra znakomicie spisywała się Monika Białogór.
Jakie są najbliższe pana plany i Kolegium Karkonoskiego?
- Obecnie jesteśmy w okresie roztrenowania. Nie ukrywam, że chciałbym w dalszym ciągu kontynuować moją pracę trenerską w przyszłym sezonie. Obecnie klub jest na etapie budowy zespołu na przyszły sezon. Są pewne zabezpieczenia finansowe, by przygotowywać się spokojnie do kolejnych rozgrywek. Celem jest utrzymanie drużyny w takim kształcie, jak obecnie.
Sezon od początku uważał pan za stracony, czy mimo wszystko widział promyk nadziei?
- Myślę że przez trenera zawsze musi przemawiać wiara, że cel jest do osiągnięcia. W moim przypadku mimo, że zdawałem sobie sprawę że stoimy przed trudnym zadaniem do początku do końca wierzyłem w ten zespół i nadal wierzę.
Kiedy Kolegium przeżywało najtrudniejszy moment sezonu?
- Najtrudniejszy moment przeżywaliśmy na początku sezonu kiedy to zabrakło w naszych szeregach Kasi Dulnik, ze względu na jej sprawy zawodowe oraz Natalii Małaszewskiej, która miała pewne dolegliwości zdrowotne i nie mogła odpowiednio przygotować się do sezonu.
Działacze chyba nie są zadowoleni ze spadku…
- Oczywiście działaczom naszego klubu tak samo zależało na utrzymaniu tego zespołu co i zawodniczkom i trenerom. Jednak możliwości finansowe ograniczyły poczynania nas wszystkich. Pragnąłbym jednak dodać co innego. Uważam klub prowadzi bardzo rozsądną politykę. Wszystko mamy zagwarantowane – może w niewielkich środkach, ale pewnych. Nie ma w Polsce koszykarki, która po grze u nas mogłaby powiedzieć, że czuje się nierozliczona finansowo, czy oszukana. Działamy na zasadach skromnych, ale uczciwych.
Która koszykarka mile pana zaskoczyła, a która nie spełniła oczekiwań?
- Odpowiem na to pytanie trochę wymijająco. Otóż zawsze dążyliśmy i dążymy do zbilansowania zespołu, stąd też gramy składem bardzo wyrównanym. W zasadzie w każdym ze spotkań inna z dziewcząt miała lepsze i słabsze momenty. Generalnie dziewczęta zagrały na miarę swoich możliwości i nie chciałbym żadnej wyróżniać.