JTC Pomarańczarnia MUKS Poznań po ostatniej bardzo spektakularnej wygranej nad Pszczółką AZS UMCS Lublin 70:53 podchodził do spotkania z Bydgoszczą w dużo lepszych nastrojach. Bydgoszcz natomiast uległy w ostatniej kolejce Wiśle Can – Pack Kraków 63:66, zajmujących pierwsze miejsce w tabeli. Poznanianki w następnej kolejce będą podejmować u siebie koszykarki ze stolicy małopolski. W 12. kolejce Tauron Basket Liga Kobiet emocji nie zabrakło, mecz był bardzo zacięty, ale zwycięzca mógł być tylko jeden, a została nim drużyna z Bydgoszczy.
Od początku dziewczyny zaczęły grać jak równy z równym, niestety koszykarki z Bydgoszczy rzuciły parę koszy więcej i wynik na tablicy wyświetlał 5 do 14, a kończąc pierwszą kwartę 14:21. Druga kwarta to już inna historia, poznanianki bardzo dobrze weszły w grę. Zawodniczki trafiały kosz za kosz, ale cały czas z 10 punktową przewagą gości. Tak też zakończyła się druga kwarta 30:40, ale walki na parkiecie nie brakowało. Najwięcej punktów z drużyny z Poznania do tej pory zdobyła Agnieszka Skrobel – 13, a w Bydgoszczy po 11 punktów rzuciły: Julie McBride i Darxia Morris.
Trzecia kwarta przypominała pierwszą, wkradło się trochę chaosu i nie wszystkie piłki wpadały do kosza drużynie z Poznania. Artego odskoczyło na 17 punktów , wtedy o czas poprosił Krzysztof Koziorowicz, trener poznańskiej drużyny. JTC Pomarańczarinia MUKS Poznań zagrała parę spektakularnych akcji, niestety dziewczyny z Bydgoszczy trafiały kolejne punkty. Ostatecznie kwarta zakończyła się wynikiem 43:69. Ostatnia kwarta była bardzo podobna do poprzedniej. Artego czuło ,że jest blisko odniesienia 8 zwycięzca w tym sezonie dokładając kolejne punkty. Niestety walka o każdą piłkę i poświecenie na boisku nie dały oczekiwanego rezultatu, należy jednak pochwalić za pozostawione serce na parkiecie przez zawodniczki z Poznania.
-----
Po meczu powiedzieli:
Tomasz Herkt: Przed meczem uczulaliśmy dziewczyny, ponieważ MUKS w ostatniej kolejce wygrał zdecydowanie w Lubinie, a to bardzo trudny teren. Związku z tym nastawialiśmy się na to spotkanie, że nie będzie gładko, jednak tą pierwszą połowę nie graliśmy na swoim normalnym poziomie. W szatni oceniliśmy tą pierwszą połowę jako połowę, która nie może nam się więcej przytrafiać, jeśli marzymy o jakiś wyższych celach. W związku z czym wyciągnęliśmy wnioski, zagraliśmy agresywniej w obronie, skąd na pędziliśmy szybki tak co zbudowało tak wysoką przewagę. Taki jest nasz styl grania, jeśli to robimy to gramy dobrą i efektowną koszykówkę, jeśli nie potrafimy się zmobilizować to jesteśmy po prostu zespołem przeciętny. Cieszę się, że wyszliśmy na druga polowe zdeterminowani odnieśliśmy kolejne zwycięstwo.
Krzysztof Koziorowicz: Gratulacje dla zespołu zwycięskiego i jej trenera. Walczyliśmy do przerwy na tyle na co było nas stać. Wyszliśmy z dużą determinacją i wielką wolą walki, niestety nie z takimi umiejętnościami jak zespół z Bydgoszczy. W drugiej połowie, było widać szeroki skład zespołu, dobre dziewczyny na każdej pozycji, właściwie w jednym momencie przejechały nas jak walec. Cieszy mnie to, że nawet w końcówce jak przegrywaliśmy to grały, robiły swoje. Czas na walkę z Artego jeszcze przed nimi, jeszcze trzeba popracować. Dzisiaj nie byliśmy w stanie walczyć z takimi zespołem jak Artego czy Wisła. Wyciągniemy z tego dużo nauki i traktujemy to jako dobrą lekcje koszykówki.
Darxia Morris: Myślę, że był to kolejny trudny mecz, ale dziewczyny wykonały kawał dobrej roboty. W trzeciej kwarcie zaczęłyśmy mecz na nowo, ale nie było prosto. Cieszymy się jednak, że odniosłyśmy zwycięstwo.
Julia Drop: Gratulacje dla zwycięskiego zespołu. Uważam, że walczyłyśmy jak mogłyśmy, wiadomo, że Artego jest zespołem lepszym. Jeśli coś chcemy ugrać to tylko zostawiając serce na parkiecie, tyle mam do powiedzenia.