Podopieczne trenera Vadima Czeczuro były zdecydowanym faworytem dzisiejszego meczu z drużyną z Łodzi. Różnica potencjałów finansowych i sportowych pomiędzy drużynami jest tak duża, że każdy wynik inny od wysokiego zwycięstwa gospodyń musiałby być uznany za wielką niespodziankę. Świadomość takiego stanu rzeczy miał trener Widzewa, Dariusz Raczyński, który przed meczem mówił, że przegrana różnicą mniejszą niż 15 punktów będzie dla jego zespołu sukcesem.
Początek meczu rozwiał wszelkie wątpliwości co do tego, która drużyna jest lepsza. Pierwsze punkty sezonu 2016/2017 dla CCC Polkowice zdobyła kapitan Valeriya Musina. Przy stanie 8:0 po dwóch minutach gry trener Dariusz Raczyński wziął czas. Na niewiele się to zdało, bo potem nadal polkowiczanki nadawały ton wydarzeniom na parkiecie. Dominowały w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła i w efekcie po pierwszej kwarcie prowadziły 26:9.
W drugiej kwarcie gra się trochę wyrównała. Zespół CCC zatracił trochę skuteczność, nie był już tez tak dynamiczny, na rozegraniu pojawiło się trochę nonszalancji i w efekcie prowadzenie się zmniejszyło. Drugą odsłonę polkowiczanki wygrały zaledwie jednym punktem 17:16 i do szatni schodziły przy prowadzeniu 43:25. Decydujące znaczenie miała mniejsza ilość strat zespołu gospodyń, dominacja w strefie podkoszowej oraz punkty zdobywane po szybkim ataku.
Jedynym elementem, w którym lepszy był zespół przyjezdnych były rzuty zza linii 6,75 m. Łodzianki trafiły cztery z siedmiu, a polkowiczanki zaledwie jeden z dziewięciu oddanych. Trzecia kwarta zakończyła się remisem po 17 i przed ostatnią odsłoną meczu polkowiczanki prowadziły 60:42. W ekipie z Łodzi wyróżniała się 20-letnia rozgrywająca Sylwia Bujniak, która była najskuteczniejszą łodzianką po 30 minutach. Miała na koncie 10 punktów. W ostatniej odsłonie meczu polkowiczanki kontrolowały przebieg gry i ostatecznie wygrały różnica 20 punktów 75:55.
-----
CCC Polkowice – Cosinus Widzew Łódź 75:55 (26:9, 17:16, 17:17, 15:13)
CCC: Musina 15, Rezan 15, Urbaniak 13, Gala 12, Mayombo 7, Leciejewska 7, Idziorek 4, Ortiz 2, Bucyk 0.
Widzew: Drop 18, Bujniak 12, Beadle 12, Pisera 7, Rogers 6, Kruszyńska 0, Gzinka 0, Gertchen 0, Ratajczak 0, Zapart 0
-----
Po meczu powiedzieli:
Dariusz Raczyński, trener Cosinus Widzew Łódź
- Gratuluję doświadczonemu zespołowi z Polkowic. Moje zawodniczki w pierwszej kwarcie były mocno przestraszone. W trzech kolejnych kwartach graliśmy już bez takiej presji i było lepiej. Trener Czeczuro rotował składem i było nam trochę łatwiej. Martwi mnie duża ilość przestrzelonych rzutów spod kosza. Gdybyśmy trafiali różnica byłaby mniejsza. Na dziś myślę, że wynik oddaje dystans dzielący oba zespoły.
Vadim Czeczuro, trener CCC Polkowice
- Dziękuję za gratulacje. Pierwsza kwarta w naszym wykonaniu to było mocne uderzenie. W kolejnych byliśmy trochę rozluźnieni i przez to trzy kolejne kwarty były wyrównane. To też pokazało nam kierunek dalszej pracy. Cieszę się, że jest większa kooncentracja w porównaniu z meczami turniejowymi. Był moment, że prowadziliśmy już tylko 12 punktami. Wtedy doświadczone zawodniczki pociagnęły grę i skończyliśmy spokojnym zwycięstwem. Gratuluję obu zespołom, bo mecz mógł się podobać.
Julia Drop, Cosinus Widzew
- Trener właściwie powiedział wszystko, ale dodam od siebie, że duże znaczenie miała nasza wysoka przegrana pod tablicami. Przegrałyśmy zbiórkę 36:51. Mecz ustawiła wysoko przegrana przez nas pierwsza kwarta. Nie ukrywajmy, że Polkowice mają inne cele od nas. Życzę dziewczynom z CCC osiagnięcia tych celów.
Valeriya Musina, CCC Polkowice
- Wynik cieszy. Było dużo emocji. Jak to przy pierwszym meczu. Chciałyśmy jak najlepiej się pokazać przed swoją publicznością. Wygrałyśmy pewnie, ale niektóre elementy jak na przykład rzuty z dyastansu musimy poprawić. Będziemy pracować, by kibice mieli z każdym meczem coraz więcej powodów do radości, nie tylko z naszych wyników, ale też z naszej gry.