Mecz dobrze zaczął się dla polkowiczanek, które szybko zdobyły pięć punktów z rzędu. Później jednak sprawy w swoje ręce wzięły Katarzynki, zwłaszcza Darxia Morris. Amerykanka najpierw rzuciła za dwa, następnie popisała się celnym rzutem zza łuku, a po punktach Kelley Cain na tablicy wyników było 9-6 dla Torunia. W kolejnych minutach torunianki nieco powiększyły przewagę (20-13), drużyna CCC pod koniec kwarty jednak włączyła piąty bieg i zniwelowała straty do zaledwie dwóch punktów.
Druga kwarta rozpoczęła się od skutecznej akcji Magdaleny Leciejewskiej, po której był remis po 23. W ostatnich pięciu minutach przed przerwą przyjezdne radziły sobie znacznie lepiej i wygrały tę odsłonę spotkania 11-19. A to oznacza, że na dużą przerwę zawodniczki schodziły do szatni przy stanie 34-40 dla Polkowic.
Koszykarki Energi nie zamierzały się poddawać. Trzecia część meczu należała do Katarzynek. Po skutecznej akcji Juli McBride, ekipa z Torunia powróciła na dwupunktowe prowadzenie (47-45).
Ale to, co najlepsze, działo się w ostatniej kwarcie… Końcówka meczu była bardzo emocjonująca. Punkt za punkt, kosz za kosz - kibice nie narzekali na brak wrażeń na parkiecie. Pod koniec punktowały przede wszystkim ex-bydgoszczanki, czyli McBride i Morris. Ostatnie uderzenie należało jednak do Polkowic. Tuż przed końcem w ważnym momencie nie zadrżała ręka Walerii Musinie, która rzuciła trójkę i był remis po 69. Potem jeszcze bezbłędna z linii rzutów osobistych była Ncemie Mayombo. Na niecałe 4 sek. przed końcową syreną czas wziął trener Algirdas Paulauskas. Toruniankom nie udało się jednak przeprowadzić skutecznej akcji i ostatecznie po bardzo emocjonującym spotkaniu przegrały 69-71.
Energa Toruń – CCC Polkowice 69-71 (23-21, 11-19, 20-13, 15-18)
Energa: J. McBride 16, K. Cain 15, W. Gajda 13, J. Adamowicz 9, D. Morris 8, A. Szczepanik 6, E. Tłumak 2, M. Ivashchanka, N. Moore.
CCC: M. Rezan 17, M. Urbaniak 16, W. Musina 14, N. Mayombo i R. Musina po 7, M. Leciejewska 6, M. Idziorek 3, E. Gala 1, M.Ortiz.
-----
Po meczu powiedzieli:
Wadim Czeczuro, trener CCC Polkowice
- Przez cały tydzień przed meczem mówiłem, że zespół z Torunia będzie walczyć o czwórkę. Są tu dobre zawodniczki i trener. Uprzedzałem moje zawodniczki, że nasze wszystkie mecze będą ciężkie, szczególnie ten w Toruniu. Kibicom mógł podobać się mecz. Nerwowa końcówka. Nadal w naszej grze jest dużo mankamentów, które trzeba poprawić. Mamy nowy zespół. Idziemy do przodu, trenujemy, staramy się być coraz lepsi.
Marta Urbaniak, CCC Polkowice
- Przed meczem zdecydowanie spodziewałyśmy się trudnego meczu. I taki też był. Walka była od pierwszej do ostatniej minuty. Dla nas to było ważne zwycięstwo, zwłaszcza że nie mamy jeszcze pełnego składu.
Algirdas Paulauskas, trener Energi Toruń
- Szkoda przegranego meczu. Mogliśmy to wygrać. Nie mam pretensji do swoich dziewczyn. Było serce do walki, na parkiecie brakuje jednak dyscypliny. Podejmujemy niewłaściwe decyzje, za często gramy indywidualnie. Przed meczem uczulałem zespół, że zespołowość będzie kluczem do zwycięstwa. Z tak klasowym zespołem jak CCC, każda dobra decyzja jest na wagę złota.
Julia Adamowicz, Energa Toruń
- Niestety nam się go nie udało wygrać, Ale chyba udowodniłyśmy, że potrafimy walczyć na parkiecie. Mamy przestoje w meczu, które decydują o końcowym wyniku. Za dużo piłek zebrały przeciwniczki. Miałyśmy ciężki tydzień, ale to nie jest żadne tłumaczenie.