Bydgoszczanki słynące z twardej i szczelnej obrony były dziś zupełnie bezradne w tym elemencie. Drużyna gości bez problemu kończyła punktami akcje podkoszowe i rzuty z obwodu, przez co szybko objęła prowadzenie 12:3. Pierwsze punkty z gry Artego zdobyło dopiero po pięciu i pół minutach gry, kiedy to indywidualnym wejściem pod kosz popisała się Maurita Reid. To właśnie dzięki dobrej grze swojej rozgrywającej bydgoszczanki przed zejściem na pierwszą przerwę zdołały odrobić część strat. Niestety Jamajce brakowało wsparcia koleżanek. Anne Marie Armstrong zupełnie nie przypominała zawodniczki która przed tygodniem w Lublinie poprowadziła bydgoszczanki do zwycięstwa, a niewiele do gry wnosiła też debiutująca w barwach Artego Katerina Zohnova.
Po przerwie sygnał do ataku swojej drużynie dała kapitan Elżbieta Międzik, po której celnym rzucie w 24 minucie gry Artego objęło pierwsze prowadzenie w meczu (42:41). Niestety kluczowa dla losów bydgoskiego zespołu okazała się 29 minuta, kiedy to za piąty faul boisko opuścić musiała Reid. Zastępująca ją na parkiecie Katarzyna Suknarowska nie potrafiła skutecznie pokierować grą zespołu, co wykorzystały wrocławianki wygrywając ostatnią kwartę 22:4. Trener Tomasz Herkt pod koniec meczu próbował jeszcze rozwiązania z ustawieniem na „jedynce” Kariny Szybały, jednak nie przyniosło to efektu i Artego musiało przełknąć gorycz porażki.