InvestInTheWest AZS AJP nie pozostawił złudzeń Cosinus Widzewowi kto jest lepszy w tym sezonie.
Gorzowianki górowały w każdym elemencie gry. Łodzianki były w stanie nawiązać równorzędną walkę jedynie w pierwszej kwarcie. Dość niespodziewanie to gospodynie objęły prowadzenie w meczu po trójce Aleksandry Pawlak. Mogły tę przewagę powiększyć o kilka oczek, ale zmarnowały kilka okazji pod koszem przeciwniczek, w tym rzuty wolne. Szans na poprawkę nie dały przyjezdne, które zaskoczyły Widzew agresywną obroną na całym boisku. Receptą na nieskuteczną grę zespołu z Gorzowa w pierwszej kwarcie była Paulina Misiek, która do pracy wzięła się zaraz po wejściu na parkiet. To właśnie ona trafiła spod kosza w ostatniej sekundzie pierwszej odsłony meczu i wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 17:15.
Można powiedzieć, że na tym emocje w spotkaniu w Łodzi się już skończyły - zaraz po wznowieniu gry Nicole Seekamp dwukrotnie trafiła za trzy punkty i gorzowianki zaczęły odskakiwać łodziankom. Wtórowała jej w tym Courtney Hurt, a nie przeszkodziły zespołowi trenera Dariusza Maciejewskiego nawet faule Stephanie Talbot. Dość szybko złapała trzy przewinienia, później faulowała jeszcze raz, ale ostatecznie nie opuściła parkietu. W drugiej kwarcie InvestInTheWest zdobył aż 36 punktów co właściwie rozstrzygnęło losy meczu. Choć trzecia kwarta była trochę bardziej wyrównana, to gorzowianki w pełni kontrolowały przebieg spotkania, a Paulina Misiek raz po raz przypominała o sobie widzewskim kibicom (w końcu halę i kosze zna doskonale z występów w barwach łódzkiego klubu). Warto odnotować dwie dobre akcje zakończone punktami młodej Natalii Gzinki w barwach Cosinus Widzewa. Przewaga drużyny z Gorzowa w całym spotkaniu nie podlegała dyskusji o czym świadczą zdecydowanie wygrane zbiórki (48:25).