,

Lista aktualności

InvestInTheWest - CCC (1): Udana pogoń gospodyń!

Emocji nie zabrakło do samego końca. Gorzowianki po pierwszych dwóch kwartach przegrywały 14 punktami. Okazało się, że powiedzenie „dopóki piłka w grze” wciąż jest aktualne. Akademiczki były w grze do samego końca i wyrwały zwycięstwo w ostatnich sekundach.

,

To był chyba najbardziej zacięty mecz sezonu. Kibice zgromadzeni w hali przy ulicy Chopina przeżywali w ostatnich sekundach prawdziwy horror. 20 sekund przed końcem spotkania gorzowianki przegrywały jeszcze 5 punktami, aby ostatecznie wygrać 84:82. Nie było chyba osoby, która oglądałaby końcówkę tego spotkania na siedząco - Takiej ambicji, woli walki, oddania to ja dawno nie widziałem... Takiej drużynie aż chce się kibicować z całych sił. Jestem dumny, że AZS doczekał się takiego zespołu, który walczy do upadłego i to nie tylko w przenośni – mówił tuż po meczu jeden z kibiców.

Decydujące o zwycięstwie w meczu punkty zdobyła Australijka Stephanie Talbot, która to przechwyciła piłkę po nieudanym rzucie wolnym w wykonaniu Katarzyny Dźwigalskiej. Talbot nieoczekiwanie wbiega pod kosz i zdobywa dwa cenne punkty, które decydują końcowym zwycięstwie AZS AJP.

- Taki mecz potwierdził to, że ten zespół będzie walczył i będzie bronił każdego skrawka naszego parkietu. W mojej historii 27 lat trenerskiej, 21 punktów jeszcze nigdy nie odrobiliśmy. Niezależnie czy u siebie, czy na wyjeździe. Pokazaliśmy, że jesteśmy jednym zespołem. Pokazaliśmy że wierzymy sobie i wierzymy w siebie. Rzuciliśmy wszystko, co mieliśmy przygotowane, bo wiadomo, że play-offy rządzą się swoimi prawami. Mamy noc do następnego spotkania, 20 godzin ciężkiej pracy – mówił na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec gorzowskiej drużyny Dariusz Maciejewski.

Akademiczki dzisiaj zrobiły pierwszy krok, ale tych kroków trzeba zrobić trzy. - Ten mecz być może da nam taką wiarę i „powera”, że następne mecze w naszym wykonaniu będą również wygrane. W to musimy głęboko wierzyć, bo koszykówka jest nieprzewidywalna. Jest tak piękną dyscypliną i tak porywa kibiców, dlatego ciesze się niezmiernie z tego zwycięstwa i na długo je zapamiętam – dodał Maciejewski.

Rozczarowania po meczu nie kryła zawodniczka CCC Polkowice – Waleria Musina. - Myślę że to była wielka nauczka dla naszego zespołu. Cieszę się, że to zdarzyło się dzisiaj, bo mamy szansę, mamy czas i nie poddamy się. Wszystko jest w naszych rękach – mówiła koszykarka.

Gorzowianki w całym meczu prowadziły tylko przez 32 sekundy. To wystarczyło, aby z parkietu schodzić z podniesioną głową. - Wierzyłam w to do końca, że nie poddamy się, że będziemy walczyć o każdą piłkę. Z 20 punktów wyjść na prowadzenie i wygrać spotkanie z takim przeciwnikiem jak CCC Polkowice, który ma bardzo dobre zawodniczki i szeroką ławkę cieszy bardzo. Dziękuję bardzo kibicom za tak liczne pojawienie się na hali – mówiła kapitan gorzowskiej drużyny Katarzyna Dźwigalska.


InvestInTheWest AZS AJP Gorzów – CCC Polkowice 84:82 (13:25, 18:20, 26:16, 27:21)

AZS AJP: Talbot 19, Dźwigalska 15, Hurt 15, Szajtauer 12, Seekamp 12, Misiek 6, Pawlak 5.

CCC: Faulkner 12, Harrison 10, Gajda 7, V. Musina 3, Leciejewska 2, R.Musina 25, Rezan 18, Urbaniak 3, Gala 2.