,

Lista aktualności

Paweł Szatkowski: Liderka z krwi i kości

Jeszcze do niedawna cisnęłoby się na usta stwierdzenie, że dużą rolę na parkiecie odgrywają... centymetry. Te najwyższe zawodniczki często dyktowały reguły gry na boiskach koszykarskich. Przykładem jest Małgorzata Dydek, dysponująca jak wiadomo słusznym wzrostem, która była liderką Lotosu Gdynia, a później kolejnych drużyn. Nikt nie przypuszczał zapewne, że za kilka lat będzie zupełnie inaczej wzrost nie będzie koniecznie decydujący.

,

Popularna "Margo" to już uznana niemal na całym świecie "firma". Takie zawodniczki jak ona zdarzają się raz na wiele lat. Małgorzata Dydek to bezsprzecznie powód do chwały nie tylko Lotosu, w którym występowała przez kilka sezonów, ale także całej polskiej koszykówki. Zapewne każdy trener w FGE widziałby ją w obecnej chwili w swojej drużynie. Kiedy Dydek odeszła z gdyńskiego klubu, zainteresowania skoncentrowały się na Agnieszce Bibrzyckiej Skrzydłowa reprezentacji Polski pod nieobecność "Margo" wzięła większy ciężar decydowania o losach drużyny na swoje barki. I to z dużym powodzeniem, bo Lotos cały czas był w czołówce. Jej bardzo dobrą dyspozycję zauważyły nie tylko kluby WNBA, ale także włodarze Spartaka Moskwa, który stał się jej nowym chlebodawcą. Teraz, kiedy w zespole wicemistrzyń Polski brakuje Bibrzyckiej, w drużynie zaczęła wyłaniać się kolejna liderka. Paulina Pawlak, bo o niej mowa, udowadnia, że nie tylko centymetry decydują o tym jaką jest się zawodniczką. Rozgrywająca Lotosu przeszła istną przemianę. Kiedyś nieco zagubiona i brakowało jej można by powiedzieć tej przysłowiowej kropki nad "i"’. Teraz Paulina Pawlak wie jak dużo w każdym meczu zależy od jej postawy. Jest typem wojownika, walczy od pierwszej do ostatniej sekundy meczu, mobilizując przy tym swoje partnerki. Jakby dodać do tego to, że z sezonu na sezon jest coraz lepsza, to można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że już niebawem może stać się gwiazdą europejskiego formatu. Nieprzypadkowo została nagrodzona tytułem MVP finałów tegorocznego Pucharu Polski. To jak prowadzi grę Lotosu, dokładnie rozgrywając akcje przygotowane przez sztab szkoleniowy, robi duże wrażenie. Ciekawe jakie jeszcze pokłady umiejętności odkryje w tej zawodniczce nowy szkoleniowiec wicemistrzyń Polski – Roman Skrzecz? Liderka, liderką, ale gra nie może opierać się oczywiście tylko i wyłącznie na niej, bo o zwycięstwie decyduje wysiłek wszystkich zawodniczek. Mógłby ktoś powiedzieć, że "gdyby nie ona, przegralibyśmy ten mecz". Pewnie i tak, bo to właśnie Paulina bierze na siebie z reguły ciężar zdobycia tych najważniejszych punktów w całym spotkaniu. Jednak, gdy nie ma się odpowiedniego zaplecza w postaci innych zawodniczek, które mogą "pociągnąć" grę, to później możliwy jest scenariusz potyczki Dudy Leszno z Arcusem SMS Łomianki. Niedoświadczone (co każdy w kółko powtarza, aczkolwiek jest to temat na odrębne dywagacje) koszykarki SMS-u pokonały w świetnym stylu pewne zwycięstwa leszczynianki. Powód? W składzie zabrakło liderki - Nikity Bell. Dopiero pod jej nieobecność ekipa z Łomianek, której prawie nikt nie dawał większych szans na odniesienie choćby jednej wygranej w sezonie, znakomicie wykorzystała wszystkie mankamenty w grze rywalek. Ta przegrana może dowodzić tego, że inne zawodniczki do tego czasu bały się brać na siebie ciężar zdobywania punktów, czy chociażby decydowania w jakikolwiek inny sposób o losach meczu. Gdy zabrakło Bell, zabrakło silnika w leszczyńskim samochodzie. P.S.
Na koniec pozwolę sobie na "odrobinę ironii" w stosunku do niektórych "gwiazd", które zapominają o tym, że wizerunek kreuje się nie tylko na parkiecie, ale w dużym stopniu także i poza nim np. w mediach. Paulina Pawlak trzeba przyznać, że nie tylko bardzo dobrze radzi sobie na boisku. - Zawsze bardzo chętnie współpracuję z mediami. Myślę, że jestem w miarę kontaktową osobą i nigdy nie miałam z tym jakichkolwiek problemów - przyznaje sama zainteresowana. Rozgrywająca Lotosu dba o swój pozytywny image z dobrym skutkiem. Dziękuję w imieniu mediów Paulinie i wszystkim tym zawodniczkom, które przejawiają podobną postawę. Może pozostałe "gwiazdy" po tym małym "apelu" też zwrócą na to większą uwagę? Na Wasze opinie, pytania, komentarze czekam pod adresem mailowym p.szatkowski@plkk.pl