Spotkanie poprzedziła miła uroczystość. W imieniu kibiców i drużyny Wisły urodzinowe życzenia Monice Krawiec złożył Kierownik Sekcji – Piotr Dunin-Suligostowski. W sobotę kibice przy Reymonta obejrzeli zwycięstwo „Białej Gwiazdy”, ale o wyrafinowanej koszykówce mowy być nie mogło.
AZS PWSZ Sowood sprawił wiślaczkom nie lada problemy w rundzie zasadniczej. Podopieczne Elmedina Omanica, mając ponadto obraz rywalek z soboty, przystąpiły do meczu bardzo skoncentrowane. Świetnie w grę wprowadziły się Anna DeForge i Jelena Skerovic (celne rzuty za 3 punkty). Dzięki wysokiej skuteczności gospodynie wypracowały sobie okazałą przewagę jak na pierwsze minuty spotkania (16:5). Rozczarowywała swoją postawą Katarina Ristic, prowadząc zdecydowanie zbyt wolno grę swojego zespołu. Plany słoweńskiej rozgrywającej czytała znakomicie dysponowana Jelena Skerovic. Na słowa uznania wśród gorzowianek zasługuje jedynie Aleksandra Chomac, która na samym końcu pierwszej odsłony rozegrała akcję „2+1”.
Krakowianki miały 21 punktów przewagi i śmiało można powiedzieć, że były pewne swego. Do gry desygnowane zostały rezerwowe. Przełożyło się to nieco na jakość gry. Drużyna Dariusza Maciejewskiego odrobiła część strat i wydawało się, iż zaczyna „łapać” właściwy rytm gry. Nadzieje rozwiał powrót na boisko podstawowych zawodniczek Wisły. Przewaga utrzymała się i chyba tylko cud mógł pomóc przyjezdnym.
W przerwie zastanawiano się, czy „pęknie” bariera 100 punktów zespołu Wisły. Trzecia kwarta pokazała, że górnolotne życzenia krakowskich sympatyków nie zostaną raczej zrealizowane. Trener Omanic oszczędzał kluczowe zawodniczki. Mimo tego AZS PWSZ Sowood nie potrafił odnaleźć recepty na dobrze dysponowaną drużynę „Białej Gwiazdy”. Do tego przewinienie „numer 4” popełniła Magdalena Kozdroń. Do walki próbowała poderwać zespół Agnieszka Szott, która po indywidualnych akcjach zdobyła kilka „oczek”.
Wisła prowadziła 70:38. Mistrzynie Polski przystąpiły do ostatniej partii spotkania z uśmiechami. Były rozluźnione. Dało się to odczuć, bo popełniły sporo błędów pod koszem. Jednak prezentów nie wykorzystywały gorzowianki. Warto odnotować pojawienie się na placu gry Agnieszki Fikiel, która dała po raz kolejny dobrą zmianę.
Po dwóch spotkaniach Wisła Can-Pack prowadzi z AZS PWSZ Sowood 2:0. W niedzielę wiślaczki zagrały przede wszystkim skutecznie. Były zmotywowane i pokazały się z naprawdę dobrej strony. Gorzowianki walczyły, ale zabrakło im zdecydowanie argumentów. Może „w domu” zagrają inaczej?
Na sam koniec chciałbym wspomnieć o Monice Krawiec. Dzisiejsza solenizantka zaprezentowała się po raz kolejny z bardzo dobrej strony. Widać, że w jej przypadku treningi u boku Amerykanek przynoszą spodziewane efekty. Z każdym meczem gra dojrzalej i sprawia coraz więcej radości swoją postawą w Krakowie.
Elmedin Omanic po meczu z AZS-em
Dariusz Maciejewski po meczu z Wisłą
Nataliya Trafimava po meczu z AZS-em
Aleksandra Karpińska po meczu z Wisłą
01.04.2007 18:26, Robert Błaszczyk
"Biała Gwiazda" wygrywa po raz drugi
Mistrzynie Polski po raz drugi nie dały większych szans swoim rywalkom z Gorzowa Wielkopolskiego, wygrywając drugi mecz przed własną publicznością. Tym razem koszykarki prowadzone przez Elmedina Omanicia zwyciężyły 88:58. Najwięcej punktów dla gospodyń zdobyła Anna De Forge - 15, a dla przyjezdnych tyle samo punktów Aleksandra Chomać.
01.04.2007 18:26, Robert Błaszczyk