Cieszy Cię powrót do Lublina?
Dominika Owczarzak: Tak. Jestem szczęśliwa, że wracam. Myślę, że to będzie dla mnie najlepsze miejsce na odbudowę po kontuzji, która mi się przytrafiła.
Ten sezon w Krakowie był dla Ciebie najtrudniejszym w karierze? Uraz wyeliminował Cię z gry na długo.
- Na pewno nie był łatwy. Jednak to kolejne doświadczenie, które na pewno mnie czegoś nauczyło. Lepiej poznałam samą siebie. Wiem też już, jak sobie radzić w takich sytuacjach.
Jak wspominasz dwa lata spędzone w Kozim Grodzie?
- Bardzo dobrze. Byłam zadowolona z tego, jak funkcjonuje klub, jak nam się pracowało w zespole. Chciałam zrobić pewien krok do przodu w swojej karierze, dlatego zdecydowałam się wtedy na transfer. Odchodziłam jednak z żalem.
Jest w składzie kilka zawodniczek, z którymi miałaś przyjemność występować. Macie nadal kontakt?
- Tak. Grałam z kilkoma dziewczynami. Oczywiście jesteśmy w kontakcie. Nawet przed powrotem do Pszczółki rozmawiałam o możliwym transferze.
Czego oczekujesz po tym powrocie do Lublina i po zbliżającym się nowym sezonie?
- Na pewno będę musiała się skupić, żeby przełamać w sobie pewną barierę po kontuzji. Nie nakładam na siebie wielkiej presji. Chcę grać jak najlepiej, żeby pomóc drużynie.