– Dobrze rozpoczęliśmy ten mecz, w drugiej kwarcie jednak dziewczyny przestały realizować założenia taktyczne. Kiepsko wyglądała nasza gra w pierwszej połowie – powiedział na konferencji prasowej Teodor Mołłow, trener PGE MKK.
Były trener reprezentacji Polski miał na myśli drugą kwartę, w której Ostrovia zbliżyła się do rywalek na różnicę pięciu punktów. W tym momencie jednak znów dała znać o sobie Mołłowa, która trafiała z każdej części parkietu. Była bezbłędna.
– Druga połowa była już bardzo dobra. Odskoczyliśmy rywalowi i kontrolowaliśmy grę. Zwracałem na to uwagę, żeby do ostatniej minuty walczyć i się nie poddawać. Dziewczyny dzisiaj pokazały wolę walki. Wygrywamy drugi w sezonie mecz na wyjeździe, co bardzo mnie cieszy. To poprawi naszą pozycję w tabeli – dodał po meczu Mołłow.
Ostrovia niestety w drugiej połowie była tłem dla rywalek. Zryw Jenny Burdette (grała z wirusem) i ambitnych młodych koszykarek, czyli Karoliny Podkańskiej i Jowity Ossowskiej na niewiele się zdały. – Znów tracimy ponad dziewiećdziesiąt punktów. Musimy poważnie się zastanowić nad grą w obronie. Dłużej to nie może tak wyglądać – powiedziała Karolina Kaczmarek, skrzydłowa Ostrovii.
W barwach zespołu z Siedlec skuteczną Mołłową wspierała Kristi Bellock, która do jej 34 punktów dorzuciła od siebie 22 oczka. Dla zespołu PGE MKK to druga wygrana w sezonie. Niestety Ostrovia wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo.