,

Lista aktualności

Enea AZS - Widzew: Pierwsze zwycięstwo poznanianek

W piątej kolejce Energa Basket Ligi Kobiet swoje pierwsze zwycięstwo odniosła ekipa Enei AZS Poznań, która pokonała Widzew Łódź 81:70.

,

Pierwszą „trójkę” w spotkaniu trafiła Klaudia Gertchen dla Widzewa. Szybko odpowiedziała jej „dwójką” środkowa z Poznania Khaalia Hillsman. Ta zawodniczka zdobyła kolejne 2+1 czyli pierwsze 5 p. dla Poznania. Widać, że środkowa Enea AZS odbudowała się po poprzednim spotkaniu. Mocno weszła w mecz i była ogromną podporą dla koleżanek. Obydwa zespoły od początku spotkania grały bardzo ofensywnie. Piłka na zmianę przechodziła z jednej strony na drugą „dziurawiąc” kosz rywalek. Już w 6 minucie meczu na tablicy był wynik 17:16, a obie drużyny seryjnie trafiały rzuty z obwodu. W samej pierwszej kwarcie celnych rzutów za 3 punkty było 9 – 6 Widzew (3/3 celne Klaudii Gertchen), 4 Enea AZS. Pod koniec 1 kwarty trzymając się za kolano boisko z kontuzją musiała opuścić Perisa. Wróciła jednak w kolejnej kwarcie, co świadczy, że kontuzja nie była poważna. Po efektownej dwójkowej akcji rozgrywającej Widzewa Julii Drop z Aleksandrą Pawlak łodzianki ustaliły wynik pierwszej kwarty 20:27.

2. kwartę otworzyła celnym rzutem dwupunktowym Irena Mativić, jednak szybko odpowiedziała celną „trójką” Aleksandra Pawlak. Do połowy 2 kwarty wynik utrzymywał się w granicach 7 punktów przewagi łodzianek. Trener Lebiedziński dał odpocząć najskuteczniejszej do tej pory akademiczce - Jazmine Davis i zdobywanie punktów przejęły na siebie Matović i Parysek-Bochniak. Bardzo dobrze w obronie spisywała się wysoka z Poznania – Hillsman, która do swoich 7 zbiórek dołożyła 2 ważne przechwyty pod koszem rywalek. Jedynym mankamentem silnej środkowej była celność. Na 4 minuty przed końcem 1 połowy, po celnym osobistym Julii Niemojewskiej akademiczki zbliżyły się do rywalek na 3 punkty 34:37. Kiedy w 18 minucie faulowana pod koszem Magdalena Parysek-Bochniak oddała 2 celne rzuty wolne akademiczki wyrównały stan meczu 39:39. Po kolejnych rzutach osobistych Ireny Matović poznanianki wyszły na 1 punktowe prowadzenie w tym meczu. Pod koniec 2 kwarty 3 przewinienie popełniła Jazmin Davis, i trener Marek Lebiedziński przezornie zdjął liderkę poznanianek z boiska. Kolejny rzut trzy punktowy na 20 sekund do końca trafiła Olena Samburska i to ona ustanowiła wynik do przerwy 43:39.

Pierwsze punkty w drugiej połowie po przechwycie Oleny Samburskiej zdobyła Jazmine Davis. W 4 minucie meczu technicznym przewinieniem ukarany został trener Torunia Elmedin Omanić, lecz osobistego nie wykorzystała Irena Matović. Gra z obu stron nieco zwolniła, a zawodniczki Widzewa zaczęły popełniać przewinienia. 4 faule na swoim koncie miała Perisa i Pawlak, przez co trener Omanić był zmuszony dać odpocząć swoim podstawowym zawodniczkom. W 27 minucie ponownie na boisku rozpoczął się koncert „trójek” – rozpoczęła Julia Drop, potem trafiła Davis, następnie Gertchen i Samburska. Kiedy faulowana Drop trafiła 1 osobistego Widzew doprowadził do remisu 56:56. Od tego momentu zwycięstwo przechodziło z jednej strony na drugą. Po kolejnej „trójce”, tym razem Marty Nowickiej na koniec 3 kwarty, na prowadzenie wysunęły się poznanianki 63:60. Kwarta przegrana przez akademiczki 20:21.

Ostatnia odsłona to przepiękna gra poznanianek, które rządziły zarówno w ataku, jak i w obronie. Nie do „przestawienia” była środkowa poznanianek Hillsman, która na swoim koncie miała już 17 zbiórek, w tym 11 w ataku. Kiedy kolejną – 5 „trójkę” trafiła Olena Samburska, a Widzew przegrywał 68:60, o czas poprosił trener łodzianek Omanić. Po celnym rzucie trzypunktowym Ireny Matović akademiczki wygrywały już 11 p. 71:60. Do końca spotkania zostało 5 minut, a Widzew się nie poddawał. Krył na całym placu, a poznanianki niestety straciły skuteczność. Dynamiczna akcja Julii Drop pod sam kosz i zbliżenie się na 5 punktów zmusiły trenera Marka Lebiedzińskiego do wzięcia kolejnego czasu i uspokojenia gry swoich podopiecznych. Niestety nie przyniosło to sutku i po kolejnej akcji podkoszowej Aleksandry Pawlak poznanianki wygrywały już tylko 3 punktami 73:70. Jednak Enea AZS miał w swoim składzie niezawodną w tym meczu Olenę Samburską, która po raz kolejny trafiła 2 razy za 3 punkty i wyprowadziła poznanianki na kilku punktowe prowadzenie. Olena w całym meczu zdobyła 25 punktów trafiając 7 razy za 3p. na 10 oddanych. Kiedy na 1 minutę do końca za 5 faul zeszła Klaudia Perisa, a Olena Samburska trafiła kolejną „trójkę” mecz był już rozstrzygnięty! Enea AZS pokonała Widzew Łódź 81:70. Fantastyczne zawody zagrała liderka Enea AZS Poznań Jazmine Davis. Zdobyła 17 punktów, miała 8 asyst, 8 zbiórek.

-----

Enea AZS Poznań – Widzew Toruń 81:70 (20:27,23:12,20:21,18:10)

Enea AZS: Olena Samburska Jazmine Davis 17, Irena Matović 16, Khaalia Hillsman 8, Magdalena Parysek-Bochniak 8, Marta Nowicka 4, Kinga Demczur 2, Julia Niemojewska, Dominika Urbaniak, Karolina Stefańczyk, Aleksandra Parzeńska.

Widzew Łódź: Klaudia Gertchen 19, Julia Dropp 16, Aleksandra Pawlak 16, Klaudia Gertchen 9, Katarina Vucković 5, Amanda Dowe 3, Elżbieta Paździerska 2, Anna Kudelska, Amina Marković.

----

Po meczu powiedzieli

Elmedin Omanić (Widzew Toruń): Bardzo słabo zagraliśmy ten mecz. Jak się nie trafia w ważnych momentach to potem tak to wygląda. Przegraliśmy i teraz musimy myśleć o następnych meczach.

Julia Drop (Widzew Toruń): Przegrałyśmy ten mecz, choć bardzo chciałyśmy wygrać. Jeżeli nie robimy swojej roboty to tak to wygląda. Niestety nie udało się i mam nadzieję, że w kolejnym będzie lepiej. Dziękuję

Marek Lebiedziński (Enea AZS): Dziękuję za wsparcie kibicom, ponieważ był to dla nas bardzo trudny mecz. Na początku Widzew miał bardzo dobrą skuteczność, bardzo dobrze zagrał ofensywnie, a my zaczęliśmy problem. Jednak w drugiej kwarcie zaczęliśmy dobrze bronić i się nie poddaliśmy. Na pewno ten mecz był dużo lepszy niż poprzednie. Trzeba pochwalić dziewczyny, które zagrały bardzo zespołowo, dzieliły się piłką, mieliśmy 22 asysty! Świetne zawody zagrała Olena Samburska, ale była to zasługa wszystkich dziewczyn, bo stworzyły jej do tego warunki. Dziękuję kibicom, że nas wspierają, to jest bardzo ważne aby nas wspierai szczególnie u nas w domu.

Magdalena Parysek-Bochniak (Enea AZS): Ja również dziękuję bardzo kibicom, bo przy ich dopingu gra się zdecydowanie lepiej. Nasza gra była dużo lepsza niż w poprzednich meczach. Dużo dzieliłyśmy się piłką, trafiałyśmy do kosza zdecydowanie lepiej niż w poprzednich spotkaniach i w efekcie wygrałyśmy. Bardzo nas cieszy to zwycięstwo. Jesteśmy bardzo zadowolone!