,

Lista aktualności

7. miejsce dla Polfy Pabianice

Polfa Pabianice ukończyła sezon 2006/2007 na siódmym miejscu. Podopieczne Tomasza Herkta co prawda przegrały dzisiaj w Jeleniej Górze z tamtejszym AZS-em Kolegium Karkonoskie 59:63, ale dzięki wysokiej wygranej w pierwszym meczu tej pary to właśnie one uplasowały się na wyższej pozycji w Ford Germaz Ekstraklasie.

,

Dzisiejsze spotkanie akademiczki rozegrały niemal przy pustych trybunach. Jednak nawet dla garstki kibiców warto było powalczyć na koniec o zwycięstwo. Pierwszą piłkę wywalczyły pabianiczanki, jednak nie wykorzystały szansy na zdobycie punktów, gdyż rzut Agnieszki Pałki w tej akcji był niecelny. Niestety, z drugiej strony to samo uczyniła Sabrina Scott. Bliska „sukcesu” była Lamparska, która próbowała swych sił zza linii 6,25m, ale wynik po jej rzucie wciąż był remisowy 0:0! Popularna „Nati” chciała być tą pierwszą, która w końcu trafi, lecz to na nic. Aczkolwiek nie dała za wygraną i poszła na deskę i po jej asyście Bogdan umieściła wreszcie piłkę w koszu. Za 3! Dalsza gra przebiegała bez większych emocji. Raz to jedna, a raz druga drużyna albo zdobywała kosz przeciwnika, albo nie u miała umieścić w nim piłki. Lecz większą determinację pokazały jeleniogórzanki, zwłaszcza w obronie, a podbudowane dobrą defensywą, z większą wiarą oddawały rzuty, a co za tym idzie, z większą skutecznością. Najlepszą popisała się Iza Bogdan, a to za sprawą świetnie asystujących tego dnia rozgrywających: Gawrońskiej i Małaszewskiej. Dzięki tej drugiej, młoda Agnieszka Kret mogła zapisać na swoim koncie w tej części, po doskonałych dograniach, 6 „oczek”. Ostatecznie gospodynie po pierwszych 10 minutach wypracowały sobie siedmiopunktowa przewagę 18:11. W drugiej odsłonie nie było już tak kolorowo. Postawiona przez drużynę Kolegium zona press na całym boisku wszak pozwoliła im przechwycić kilka piłek, ale też kilkakrotnie zostały ukarane przez rywalki spod samego kosza po dobrym rozrzuceniu tego rodzaju obrony. Dużo „krzywdy” akademiczkom zrobiła Agnieszka Pałka, która wykorzystywała swą przewagę wzrostu pod „dziurą” i dość łatwo zdobywała stamtąd punkty. Po kilku podaniach zostawała tam nawet sama. Należy podkreślić, że obie drużyny grały w większości atak pozycyjny, niekiedy oddając rzut równo z syreną albo nawet nie mieściły się z rozegraniem akcji w czasie 24 sekund. W tej kwarcie bardzo aktywna była wspomniana już Kret, a w zespole przeciwniczek Perlińska i Lamparska. Jednak to przyjezdne były bardziej skuteczne i po 20 minutach gry zmniejszyły stratę do jednego oczka: 33:32. Po 15 minutach przerwy, kibice byli świadkami najbardziej wyrównanej części spotkania, choć zdawałoby się, że na początku trzeciej kwarty szala przechyla się nieznacznie na stronę gospodyń. Były jakby bardziej agresywne w obronie, ale niestety nie miało to przełożenia na ich skuteczność w ataku. „Biała” i „Mała” dwoiły się i troiły na parkiecie, Kret pod koszami, lecz wciąż nie mogły odskoczyć punktowo. Wciąż przeciwnik deptał im po piętach. W 25 minucie meczu na tablicy widniał remisowy wynik po 37. W tym momencie jeleniogórzanki na moment „złapały wiatr w żagle’, co pozwoliło im na uzyskanie trzypunktowej przewagi. Pabianiczanki jakby się pogubiły. Popełniły serię strat, Perlińska „złapała” czwarte przewinienie i opuściła boisko. W jej miejsce weszła młoda Małgosia Kudłak - i dobrze wykorzystała swoją szansę. Niestety, mimo dobrej skuteczności na linii rzutów osobistych, nie zdołała wyprowadzić swej drużyny na prowadzenie. Jeszcze Perlińska próbowała oddając rzut równo z syreną, ale nie udało jej się to. Ostatnia, decydująca kwarta. Drużyna z Polfy na „dzień dobry” popełniła błąd 24 sekund. W chwilę później, Małaszewska wykorzystała dwa osobiste, lecz w odwecie goście po błędach akademiczek, w trzech kolejnych akcjach zdobywały punkty. Dzięki temu objęły prowadzenie 48:51. I od tego momentu coś się zacięło... Żadna ze stron nie grzeszyła skutecznością i kibice blisko trzy minuty czekali na punkty. Jako pierwsza dokonała tego Scott z dobitki po niecelnym rzucie Bogdan. Znowu Scott w akcji, tym razem defensywnej. Po przechwycie podała do Mycki, a ta zdobyła swoje pierwsze punkty w meczu. Tak oto znowu Kolegium na prowadzeniu - 52:51.Zaczęła się gra kosz za kosz. Najpierw Perlińska celnie rzuciła zza linii 6,25 m, a następnie po asyście Gawrońskiej - Myćka. Dalej jednym „oczkiem” dla gospodyń. Ostatecznie to one zachowały więcej zimnej krwi i wygrały całe spotkanie 63:59. Po meczu powiedzieli:
Tomasz Herkt (trener Polfy): - Ten dwumecz był już tylko po to, żeby poprawić pozycję w play-off. Mieliśmy w swoim składzie pięć juniorek, a gdybyśmy chcieli przyjechać w dwanaście zawodniczek, tych juniorek byłoby aż siedem. Małgosia Kudłak zagrała bardzo dobre zawody. Widać w jej grze bardzo duży postęp i to cieszy. Ogólnie była to zażarta konfrontacja, zawodniczki obu drużyn grały z charakterem i do końca. Eugeniusz Sroka (trener AZS-u KK): - W Pabianicach nasz zespół nie był dobrze przygotowany. Mamy dużo zawodniczek dojeżdżających, a był okres świąt i nie zdążyliśmy wystarczająco się przygotować. Dziś trener Rafał postawił na agresywna obronę i zona press poskutkowała. Tym bardziej cenimy sobie dzisiejsze zwycięstwo, ponieważ drużyna Polfy miała serię wygranych z takimi zespołami jak Wisła czy AZS Gorzów. Malgorzata Kudłak (zawodniczka Polfy): - Mama była już moją trenerką przez kilka lat i jej dzisiejsza obecność na meczu nie wywarła dziś na mnie większej presji. Na treningach staram się ciężko pracować wraz z innymi młodymi koleżankami. Mam nadzieję, że to zaowocuje, a także mam nadzieję, że będę lepsza od swojej mamy. Izabela Bogdan (zawodniczka AZS-u KK): - Dzisiejszy mecz był bardzo wyrównany, nie było łatwych piłek ani punktów. To zwycięstwo to miły akcent na zakończenie, zwłaszcza przed własną publicznością. Teraz jednak myślimy już z koleżankami o odpoczynku po sezonie, a nie o naszej przyszłości koszykarskiej.