Enea AZS Poznań rozpoczęła mecz mocno eksperymentalną piątką: Hillsman, Samburska, Parysek-Bochniak, Nowicka i Urbaniak. W składzie poznańskich akademiczek nie było kapitan Kingi Woźniak – która ma kontuzję stopy oraz Ireny Matovic. Mecz rozpoczęły poznanianki, a dokładnie Magdalena Parysek – Bochniak, która do 2 punktów dorzuciła 1 osobisty i to poznanianki wygrywały 3:0. To właśnie Magda, która w tym meczu pełniła rolę kapitana zespołu dorzuciła kolejne 4 punkty i Enea AZS Poznań w 2 minucie meczu prowadziła 7:3. Na pozycji rozgrywającej w poznańskim zespole wystąpiła Olena Samburska, która radziła sobie bardzo poprawnie. Jednak w 4 minucie meczu, po celnym rzucie z dystansu belgijki Linskens gorzowianki doprowadziły do remisu 9:9 i wówczas o pierwszy czas poprosił trener poznanianek Marek Lebiedziński. Przyniósł on skutek, gdyż to akademiczki z Poznania wyszły po chwili na kilkupunktowe prowadzenie. Poznanianki dochodziły do łatwych pozycji rzutowych, zarówno za 2 p. jak i za 3p. Na 2 minuty przed końcem 1 kwarty było 5 punktów dla gospodyń. W obydwu zespołach doszło do wielu rotacji w składzie. Na parkiecie w ekipie z Gorzowa pojawiły się: Fikiel, Dźwigalska, Rytsikowa, w poznańskiej ekipie: Niemojewska, Parzeńskia i Stefańczyk. Niestety dla poznańskiej drużyny w ekipie z Gorzowa gra Sharnee Zoll-Norman, która wzięła odpowiedzialność gry na siebie i w tej części spotkania rzuciła aż 8 powodując, że poznanianki nie odskoczyły na większy dystans punktowy. Pierwsza kwarta kończy się wynikiem 23:22.
Druga kwarta rozpoczęła się efektownym wejściem Julii Niemojewskiej i to poznanianki prowadziły 25:22. Początek kwarty to praktycznie punkt za punkt i akcja za akcję. Nie do powstrzymania pod koszem gorzowianek była belgijska środkowa - Linskens, która rzucała zarówno spod kosza, jak i z półdystansu. To głównie dzięki jej akcjom gorzowianki trzymały bliski dystans do poznanianek. W Enea AZS Poznań swoją świetną passę z początku meczu trzymała Magdalena Parysek-Bochniak. Poznańskie akademiczki grały niezwykle zespołowo. Dwa rzuty trzypunktowe dołożyła Olena Samburska, pod koszem trafiała Hillsman, a z półdystansu trafiała Dominika Urbaniak. Na 3 minuty przed końcem 1 połowy po trafieniu Linskens z Gorzowa poznanianki prowadziły 2 p. 41:39. Wtedy ekipa Marka Lebiedzińskiego przeszła na obronę strefową. Jednak nie przyniosło to efektu, gdyż ponownie Belgijka trafiła za 2 punkty i na tablicy pojawił się remis 41:41. Po 3 faulu Kyary Linskens i opuszczeniu przez nią boiska poznanianki kontynuowały obronę strefową. Popełniały jednak zbyt dużo strat i nie wykorzystały słabszej postawy przyjezdnych. Po celnej „trójce” Maryi Papowej to gorzowianki wyszły na pierwsze prowadzenie w tym meczu, a w minutę zdołały zdobyć jeszcze 6 punktów. Na przerwę poznanianki schodziły z 8 punktową stratą 43:51.
Druga połowa po celnych akcjach Maryi Papowej rozpoczęła się serią 4:0 dla gorzowianek, które już na początku drugiej połowy zwiększyły przewagę nad gospodyniami 43:55. Po kolejnych skutecznych akcjach gorzowianek o pierwszy czas poprosił trener Enea AZS Poznań – Marek Lebiedziński. Jednak gorzowianki systematycznie zaczęły powiększać przewagę, która po 3 minutach od rozpoczęcia 2 połowy wynosiła już 18 punktów, 44:62. Poznanianki zaczęły grać bardzo chaotycznie, popełniały wiele strat, z których przyjezdne wyprowadzały szybkie, skuteczne kontry. Gorzowianki wypracowały sobie kilkunastopunktową przewagę, którą praktycznie trzymały przez całą trzecią kwartę. Po celnych rzutach osobistych bardzo skutecznej w tym meczu Papowej gorzowianki wyszły na prowadzenie po 3 kwartach na 22 punkty – 56:78.
Ostatnią kwartę dwoma celnymi osobistymi rozpoczęła Dominika Urbaniak. To jednak gorzowianki ponownie zaczęły przeważać w ataku i po kilku skutecznych kontrach powiększyły już przewagę do 26 punktów. W poznańskiej drużynie na parkiecie bardzo dużo minut dostały zawodniczki, które w sezonie były rezerwowymi – Marta Nowicka (27min), Karolina Stefańczyk (20min), Dominika Urbaniak (25min) czy Julia Niemojewska (24min). Wynikało to z absencji w tym meczu czołowych poznańskich koszykarek – Kingi Woźniak, Jazmine Davis i Ireny Matovic. W 37 minucie meczu, po 5 faulu Karoliny Stefańczyk na boisku pojawiła się młodziutka, 16-letnia Weronika Piechowiak. Miała bardzo trudne zadanie, bo do krycia przypadła jej Ariel Atkins. Kiedy po dobrej obronie i zbiórce Weronika została właśnie przez Atkins sfaulowana stanęła na linii rzutów osobistych i zdobyła 1 punkt w tym meczu i pierwsze punkty w Energa Basket Lidze Kobiet. Ostatecznie mecz zakończył się wysokim zwycięstwem zespołu z Gorzowa 71:94. Najwięcej punktów dla Enea AZS Poznań zdobyła Magdalena Parysek-Bochniak-18, a dla gorzowianek Papowa-29 i Juskaite-21.
Enea AZS Poznań – InvestInTheWest Enea Gorzów Wlkp. 71:94 (23:22, 20:29,13:27,15:16)
Enea AZS: Magdalena Parysek – Bochniak 18, Dominika Urbaniak 13, Olena Samburska 11, Aleksandra Parzeńska 10, Khaalia Hillsman 9, Marta Nowicka 5, Julia Niemojewska 4, Weronika Piechowiak 1, Karolina Stefańczyk, Olga Jędrzejczak, Jazmine Davis.
Enea Gorzów: Maryia Papowa 29, Laura Juskaite 21, Kyara Linskens 16, Sharnee Zoll-Norman 11, Ariel Atkins 7, Julija Rytsikowa 6, Katarzyna Dźwigalska 4, Agnieszka Fikiel, , Daria Stelman, Annamaria Prezelij.
----
Po meczu powiedzieli:
Dariusz Maciejewski (trener InvestInTheWest Enea Gorzów Wlkp.): Bardzo słabo zagraliśmy pierwszą kwartę i połowę drugiej. Słabo broniliśmy i graliśmy niezbyt skutecznie w ataku. Generalnie pozwoliliśmy rozpędzić się gospodyniom i ciężko nam było im przeszkodzić. W końcu pod koniec 2 kwarty i na początku 3 wyszliśmy na kilkupunktowe prowadzenie, co pozwoliło nam ustabilizować grę, przede wszystkim w obronie. Gospodynie zgrały skutecznie n początku spotkania, a my troszkę chaotycznie, jednak druga połowa to już spokojniejsza nasza gra, skuteczne kontry i ostatecznie duża przewaga, której nie oddaliśmy do końca spotkania.
Laura Juskite (InvestInTheWest Enea Gorzów Wlkp.): Tak jak powiedział trener grałyśmy bardzo słabo na początku spotkania, bardzo źle w obronie doprowadzając do łatwych rzutów przeciwniczek. Kiedy tylko poprawiłyśmy obronę, od razu przyniosło to efekt pod koniec 2 kwarty i na początku 3. Odskoczyłyśmy na dużą przewagę i jej już nie oddałyśmy. Cieszę się ze zwycięstwa.
Marek Lebiedziński (trener Enea AZS Poznań): Przede wszystkim gratuluję trenerowi i zawodniczkom z Gorzowa. Zaczęliśmy to spotkanie bardzo dobrze, wypracowując sobie niewielką przewagę i trzymając ją praktycznie do połowy 2 kwarty. Dziewczyny do tego momentu grały bardzo skutecznie, zespołowo i to przynosiło efekt. Niestety pod koniec pierwszej połowy i na początku drugiej gorzowianki nas dogoniły i wyszły na prowadzenie. Nie udało nam się go odrobić. Mamy teraz przerwę świąteczno-noworoczną, kiedy dziewczyny jadą do domów, spędzają ją z rodzinami. Muszą się zresetować, zapomnieć o koszykówce i wrócić z naładowanymi akumulatorami. Czeka nas jeszcze wiele meczów i emocji w Nowym Roku.
Dominika Urbaniak (Enea AZS Poznań): Napsułyśmy krwi przeciwnikowi na początku spotkania prowadząc przez dłużą część pierwszej połowy. Kiedy troszkę opuściły nas siły gorzowianki wyszły na prowadzenie. Nie udało nam się ponownie ich dogonić i wyjść na prowadzenie. Przeciwnie, przeciwniczki zaczęły nam odjeżdżać i nie dały złudzeń. Jesteśmy w trakcie przebudowy zespołu i wierzę, że wyjdzie nam to tylko na dobre, i że w Nowym Roku zwyciężymy dzięki temu w meczach w których powinnyśmy zainkasować 3 punkty. Życzę wszystkim Spokojnych i Rodzinnych Świąt oraz wszystkiego dobrego w Nowym Roku. Dziękuję