,

Lista aktualności

Pszczółka - PGE MKK: Wysoka wygrana lublinianek

Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin pewnie pokonała PGE MKK Siedlce w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego Energa Basket Ligi Kobiet. Akademiczki wygrały 102-58. Lublinianki w play-offach zmierzą się z CCC Polkowice.

,

Spotkanie zaczęło się od dwóch niecelnych prób gospodyń. Kolejne na punkty zamieniła już Nikki Greene (4-0). Siedlce na pierwsze trafienie czekały około dwie i pół minuty. Trzy oczka zdobyła Oksana Mołłowa (4-3). Niedługo później Miejscowym udało odskoczyć się do stanu 9-3, ale przyjezdne dogoniły wynik. Znowu “trójką” popisała się Mołłowa (11-10). Więcej sytuacji rzutowych miały lublinianianki, ale więcej też marnowały. To uległo poprawie, dzięki zmianom trenera Wojciecha Szawarskiego (15-10). Ostatecznie po pierwszej kwarcie Pszczółki wygrywały 26-15, a wynik równo z syreną rzutem “za trzy” ustaliła Dajana Butulija.

W taki sam sposób Serbka otworzyła kolejną odsłonę (29-15). Mimo że PGE starało się gonić wynik, to gospodynie im to uniemożliwiały dobrą skutecznością z dystansu. Przy wyniku 35-19 trener Teodor Mollov wziął czas. Siedlcom zdarzało się przeprowadzać pojedyncze dobre akcje, ale w przeciągu kilku minut to miejscowe powiększyły prowadzenie. Kolejną przerwę szkoleniowiec PGE wykorzystał na trzy minuty przed końcem drugiej kwarty (43-23). Różnica się jeszcze powiększyła i na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 49-27.

Po zmianie stron dalej oglądaliśmy taki sam obraz gry. Poprawiła się nieco skuteczność PGE, ale niewiele to zmieniało. Dalej gospodynie kontrolowały przebieg spotkania. Dobrze w szeregach miejscowych spisywała się kapitan – Julia Adamowicz. Co jakiś czas dawała o sobie znać Brianna Kiesel. Może nie tak efektownie jak zwykle, ale Amerykanka dobrze wykonywała swoje zadania. Po jej trafieniu przewaga miejscowych sięgnęła ponad 30 oczek (70-38). Po trzech kwartach Pszczółki wygrywały 75-42.

Ostatnia odsłona była tylko dopełnieniem formalności. Gospodynie pewnie zmierzały do złamania bariery 100 punktów w meczu. Po “trójce” Rymarenko było 88-46. Do końca zostało około sześciu minut. Gospodynie odpuściły trochę defensywę, co wykorzystywała Oksana Mołłowa. Na parkiecie w szeregach Pszczółek pojawiła się Kaja Grygiel. Było to dobre wejście. Młoda zawodniczka dwukrotnie trafiła “za trzy”. Granicę 100 punktów zielono-białe osiągnęły dzięki trafieniu Dominiki Poleszak (100-58). Ta sama zawodniczka dołożyła jeszcze dwa oczka, ustalając wynik na 102-58.

Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin – PGE MKK Siedlce 102-58 (26-15, 21-12, 26-15, 27-16)

Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin: Nikki Greene (10), Martyna Cebulska (4), Dorota Mistygacz, Dajana Butulija (13), Kateryna Rymarenko (16), Julia Adamowicz (12), Magdalena Szajtauer (9), Irena Vrančić (2), Dominika Poleszak (10), Brianna Kiesel (15), Kaja Grygiel (6), Uliana Datsko (5).

PGE MKK Siedlce: Oksana Mołłowa (25), Ewa Bacik (4), Laura Ikstena (10), Marta Urbaniak (12), Samra Omerbaśić (7), Magdalena Mołłov, Karolina Zieniewska, Jessica Dulęba (DNP)

----

Konferencja pomeczowa

Trener PGE MKK Siedlce, Teodor Mollov:
Gratulacje dla gospodarzy. Życzę też powodzenia w play-offach. Takiej skuteczności jak dzisiaj i braku kontuzji. Jeśli chodzi o nas to szczerze powiem, że dzisiaj dla nas skończyła się męczarnia. Trwała ona całą drugą rundę. Ostatni gwizdek w dzisiejszym spotkaniu przyjęliśmy z radością i ulgą. Cieszę się, że skończyło się bez kontuzji. Tyle, co dotknęło nas kontuzji w tym sezonie, zdecydowanie już starczy.

Zawodniczka PGE MKK Siedlce, Jessica Dulęba:
Jestem dumna z naszej drużyny, bo w sytuacji, w której się znaleźliśmy, naprawdę każda z dziewczyn dała z siebie wszystko. Nie mogę powiedzieć nic złego. Wszyscy dali, ile mogli. Czasem takie mecze jak dziś się zwyczajnie zdarzają.


Trener Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin, Wojciech Szawarski:
Dziękuję trenerowi za gratulację i życzenia. Szczerze mu współczuję drugiej rundy. Brawa dla dziewczyn z Siedlec za walkę i zostawiane serce na parkiecie. Jeśli chodzi o mecz, to cieszę się, że po przerwie nie straciliśmy koncentracji. To było spotkanie bez historii i trochę tak naprawdę bez większego znaczenia. Jutro będziemy trenować. W poniedziałek jedziemy do Polkowic. Myślimy o nich już od pewnego czasu. Na pewno będzie nam bardzo trudno przejść dalej, ale w sporcie nie takie rzeczy się zdarzały. Nie poddajemy się. Nie mamy nic do stracenia. Chcemy zagrać jak najlepiej i zobaczymy, co się stanie.

Zawodniczka Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin, Uliana Datsko:
Dziękuję trenerowi za zaufanie, że mogła zagrać cała drużyna, że uwierzył w nas. Uważam, że zagrałyśmy bardzo dobre spotkanie zarówno w obronie jak i w ataku. Musimy trzymać tę formę w play-offach i dać z siebie wszystko. Myślę, że wszystko jest możliwe.