,

Lista aktualności

Finał FGE: Szkoleniowcy zapowiadają walkę

- Tę stratę można odrobić. Spróbujemy wygrać i walczyć dalej - mówił po ostatnim przedmeczowym treningu trener Elmedin Omanic. Spotkania wyczekuje również opiekun Lotosu, który we wtorek, będzie święcić jubileusz - 100 dni pracy w Gdyni.

,

Po ostatnim treningu przed piątą konfrontacją z Lotosem wiślaczkom towarzyszyły dobre nastroje. Trener Elmedin Omanic nie eksploatował swoich podopiecznych, biorąc pod uwagę wysiłek, jaki włożyły w finałową rywalizację przez ostatnie dni. - W Gdyni pierwszy mecz graliśmy o 19. Następny 16 godzin później. To jest bardzo ciężkie dla mężczyzny, a co dopiero kobiety - uzasadniał formę przygotowań do wtorkowego meczu szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". W zajęciach brała udział Anna Wielebnowska, która nie dograła ostatniego spotkania do końca. - Dziś trenowały wszystkie zawodniczki. Nieco problemów ma tradycyjnie Anna DeForge z plecami. Holdsclaw narzeka na kolano. To są dziewczyny, które w ogóle grają bez przerwy - dodał z wyrozumiałością. Po krakowiankach rozruch przy ul. Reymonta przeprowadziły zawodniczki Lotosu. Były bardzo rozluźnione. - Jeśli się wygrywa trzy ostatnie mecze, to dodaje skrzydeł. Gorzej jest, kiedy są porażki - mówił trener Roman Skrzecz. Zdaje sobie znakomicie sprawę, że jeśli Wisła złapie kontakt, może nie odpuścić. - Jestem w 100% przekonany, że najłatwiej będzie wygrać jutro. Każdy następny mecz będzie coraz trudniejszy. Wisły nie wolno zlekceważyć. Jest to zespół posiadający wybitne indywidualności. Wystarczy odpuścić na chwilę, a już wpadają "trójki", co pokazał ostatni mecz - przestrzega. Cała drużyna jest gotowa do rywalizacji, nie ma żadnych kontuzji. Opiekun gdynianek nie chciał jednak zdradzić, czy zagrają te same Amerykanki, które występowały w poprzednich meczach finałowych.