02.05.2007 11:13, Rozmawiał: Robert Błaszczyk
Paulina Pawlak: Nie byłyśmy rozluźnione
Mimo porażki rozgrywająca Lotosu nie rozpaczała. - Mamy przewagę jednego meczu i myślę, że w tej chwili to Wisła jest na straconej pozycji, a nie my.
02.05.2007 11:13, Rozmawiał: Robert Błaszczyk
Mogłyście już zostać mistrzyniami Polski, tymczasem Wisła złapała z Wami kontakt i teraz na pewno łatwo nie odpuści.
- Na pewno nie jest tak, że jak przyjechałyśmy tutaj, byłyśmy już mistrzyniami. Wiedziałyśmy, że to będzie ciężki mecz. Wciąż my mamy przewagę. To, że Wisła nie odpuści, było wiadomo przed dzisiejszym meczem. Ten mecz był na styku. Nie zagrałyśmy tego, co zakładałyśmy. Robiłyśmy zbyt dużo błędów. Karygodny błąd popełniłyśmy w końcówce - powinnyśmy faulować przed rzutem i byłoby po meczu. Teraz musimy się jeszcze męczyć w czwartek, ale wydaje mi się, że u siebie będzie zdecydowanie łatwiej i postaramy się spokojnie zakończyć rywalizację.
Kiedy wczoraj patrzyłem na Was podczas treningu, panował straszny luz. Sprawiałyście wrażenie bardzo pewnych siebie.
- Nie byłyśmy pewne tego zwycięstwa. Nie byłyśmy rozluźnione, bo wiedziałyśmy, że Wisła będzie walczyć.
Widziałem, że występuje Pani w roli tłumacza. Nie przeszkadza Wam to, że trener Skrzecz nie zbyt dobrze mówi po angielsku?
- Myślę, że to kwestia komunikacji. Nie jestem tylko jedną zawodniczką, która mówi po angielsku. To jest sprawa szybkiego przekazu. Dziś była jeszcze Kasia Dydek, która również zna angielski. Ale na pewno to jest minus, bo jest sporo Amerykanek i Europejek w drużynie.