04.05.2007 16:52, Robert Błaszczyk
Finał FGE: Pewne tylko emocje
Czy Wisła Can-Pack obroni mistrzowski tytuł? Czy Lotos podniesie się po dwóch ostatnich porażkach? Która z zawodniczek zostanie bohaterką decydującej o mistrzostwie Polski potyczki? Odpowiedź na te pytania poznamy w sobotę. Tylko jednego możemy być pewni - nieprzeciętnych emocji! Początek koszykarskiego święta w Krakowie o godzinie 18:35.
04.05.2007 16:52, Robert Błaszczyk
W sobotę do hali przy ul. Reymonta powinien zawitać kardiolog, bo jeśli koszykarki podtrzymają trend - każde kolejne spotkanie coraz bardziej emocjonujące niż poprzednie - kibice, ci o nieco słabszych sercach, mogą mieć poważne problemy! Może piszę to pół żartem, pół serio, ale takiego scenariusza nikt chyba nie przewidział.
Lotos może pluć sobie w brodę. Mistrzostwo było na wyciągnięcie ręki, tymczasem wiślaczki doprowadziły do remisu, a w domu są zawsze niesamowicie groźne. - Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie łatwo. Wisła ma ten plus, że gra u siebie i ma wspaniałą publiczność, która będzie ją dopingowała - mówiła po czwartkowym spotkaniu Magdalena Leciejewska. - Myślę, że jeśli Lotos wróci do Krakowa, to będzie ciężko - wróżył Joe McNaull, gdy stan rywalizacji był jeszcze na korzyść gdynianek. Kiedy to mówił, wyraz jego twarzy oznaczał mniej więcej: Lotos wepcha się do piekła.
Jednak wynik będzie zależny głównie od samych zawodniczek i szkoleniowców. W Gdyni szykowano się na fetę. Jak bardzo zabolała porażka trenera Romana Skrzecza i zawodniczki, widzieliśmy po meczu i słyszeliśmy w tonie wypowiedzi. W sobotę tak naprawdę to co było, nie powinno mieć żadnego znaczenia, ale niektórych rzeczy nie da się wymazać z pamięci. Do tego wszystkiego narastające zmęczenie. Ruth Riley imponowała na starcie play-off i w inauguracyjnych spotkaniach finałowych z Wisłą, lecz ostatnie mecze już nie były tak błyskotliwe w jej wykonaniu. Trzeba pamiętać, że Amerykanka weszła w sezon z marszu.
Coraz bardziej liczą się rezerwowe i zagrywki taktyczne. Świetną formę zasygnalizowała Leciejewska. Gorsza nie chciała być Dorota Gburczyk, choć wydawało się, że finały przejdą jej obok nosa.
Plusem wiślaczek jest lepsza komunikacja pomiędzy zawodniczkami. Niebagatelną rolę odegra zapewne Anna DeForge, która poza doświadczeniem posiada bardzo duże zdolności przywódcze. - Uwielbiam walczyć. Kocham rywalizację, dlatego nigdy nie widziałeś mnie bez nadziei na zwycięstwo - pamiętam jak mówiła przed rokiem. Jak potrafi mobilizować, widzieliśmy w Gdyni.
Nikt nie będzie kalkulować. Zmęczenie pójdzie na bok. Lotos musi się podnieść po porażkach, chcąc odebrać prym na krajowym podwórku krakowiankom. Wiślaczki, niesione entuzjazmem ostatnich zwycięstw i obecnością swoich sympatyków, nie mogą zapomnieć o maksymalnej koncentracji. Wisła czy Lotos? Niech wygra lepszy!
Siódme spotkanie finału Ford Germaz Ekstraklasy zostanie rozegrane w sobotę, 5 maja 2007 roku o godzinie 18:35 w hali przy ulicy Reymonta 22. Bilety w cenie 7 zł i 12 zł do nabycia w kasie przed rozpoczęciem spotkania.