Enea AZS Poznań - KS Basket 25 Bydgoszcz, środa, godz. 17:00 TRANSMISJA W TVCOM
Drużyna trenera Grzegorza Zielińskiego wygrała pewnie dwa pierwsze mecze w sezonie, by w kolejnych dwóch po walce przegrać kolejno we Wrocławiu oraz w Polkowicach. Porażki jednak były minimalne (79:84 oraz 67:70) i można było mimo wszystko dostrzec w tych spotkaniach dużo pozytywów. Szczególnie tutaj mowa w meczu z CCC, gdzie zwycięstwo wyślizgnęło się z rąk dosłownie w ostatnich sekundach. W tym spotkaniu bardzo dobrze zagrała Gmrice Davis, która uzbierała 14 punktów oraz 17 zbiórek i dzielnie walczyła z wysokimi i silnymi rywalkami. Na plus wypadła także Daria Marciniak (12 punktów, 7 zbiórek), która pod nieobecność kontuzjowanej Liliany Banaszak gra więcej niż dobrze.
Czy to jednak starczy na rozpędzonego wicemistrza Polski z Bydgoszczy, który wszystko co złe ma już za sobą i z każdym kolejnym meczem gra coraz lepiej. Duża w tym zasługa powołanej do kadry Słowenii Shante Evans (10,6pkt/m, 5,6zb/m), a także liderki drużyny Angeliki Stankiewicz (13,0pkt/m). W dwóch ostatnich meczach bardzo dobrze wypadła Janeesa Jeffery, która w meczu z „Pszczółką” rzuciła 22 punkty, a w kolejnym z GTK – 11 i została wybrana MVP 4. tygodnia EBLK.
Tak więc starcie Shante Evans z Gmrice Davis powinno pokazać, kto w tym spotkaniu ma większe szanse na zwycięstwo i czy poznański Enea AZS po raz kolejny zaprezentuje się z dobrej strony w starciu w dużo silniejszym rywalem.
PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp. - Pszczółka Polski-Cukier AZS-UMCS Lublin, środa, godz. 18:00 TRANSMISJA W TVCOM
Zespół z Gorzowa Wielkopolskiego w minioną sobotę wrócił do gry po dłuższej przerwie i nie miał problemów aby wygrać z Energą Toruń aż 118:32. Spotkanie jednak ani trochę nie pokazało w jakiej formie są byłe medalistki EBLK, gdyż rywalki zagrała w 6 – osobowym zestawieniu bez trenera. Większy sprawdzian będzie natomiast w meczu z „Pszczółką”, która dość słabo rozpoczęła sezon i z każdym kolejnym meczem stara się grać coraz lepiej. Ostatnie wygrane spotkanie z Zagłębiem wlało trochę więcej optymizmu w cały zespół, co może dobrze wróżyć przed pierwszym gwizdkiem z silną drużyną Dariusza Maciejewskiego.
Arcyciekawie zapowiada się starcie pod tablicami pomiędzy Megan Gustafson (20,7pkt/m, 10,0zb/m) z Morgan Bertsch (17,0pkt/m, 4,4zb/m), a także strzelecki pojedynek bułgarsko - włoski (Borislava Hristova - 42% z gry z Martina Fassina - 44%. Pytanie także, czy odblokuje się w zespole z Lublina Elisabeth Pavel, którą stać zdecydowanie na więcej.
- Jedziemy do Gorzowa Wielkopolskiego powalczyć o zwycięstwo, jednak nie będzie to łatwe zadanie. Gospodynie to dobrze zbilansowany zespół z głębią składu na każdej pozycji. W pierwszej kolejności musimy powstrzymać zawodniczki podkoszowe, a do tego idealnie nadaje się obrona strefowa. Jednak ten typ obrony ma również swoje wady. Wiadomo natomiast, że musimy zagrać bardzo dobrze w defensywie aby być w grze o zwycięstwo. Zespół z Gorzowa Wlkp. zbudowany jest z myślą o grze w finale, jednak to będzie pojedynczy mecz i chcemy go rozstrzygnąć na swoją korzyść – mówi trener drużyny z Lublina Krzysztof Szewczyk.
CCC Polkowice - CTL Zagłębie Sosnowiec, środa, godz. 19:00 TRANSMISJA W TVCOM
Do Polkowic przyjeżdża beniaminek z Sosnowca, która dobre spotkania przeplata tymi bardzo słabymi. Tak było w ostatnich dwóch meczach z wrocławską Ślęzą 79:76 oraz lubelską „Pszczółką” 68:86, gdzie drużyna zaprezentowała dwa równe oblicza. W zespole trenera Adama Kubaszczyka wiele zależy od Sydney Wallace (18,5pkt/m) oraz Jessicy January (17,5pkt/m), a także nieobecnej z powodu kontuzji w ostatnich meczach Tori Jarosz (10,0pkt/m, 7,0zb/m). W meczu ze Ślęzą bardzo dobrze zagrała również Martyna Czyżewska, na co także zwrócić uwagę powinien sztab szkoleniowy CCC.
W zespole z Dolnego Śląska bardzo dobre humory po trzech łatwo wygranych spotkaniach już dawno minęły, a to za sprawą ostatniego meczu z Enea AZS Poznań. Rywalki wysoko postawiły poprzeczkę i były blisko wygranej, lecz ostatecznie punkty Keishy Hampton (18,8pkt/m) oraz Aaryn Ellenberg-Wiley (13,8pkt/m) dały bardzo ważną wygraną. Zaznaczyć jednak należy, iż przyjezdne prowadziły w pewnym momencie już różnicą 14 „oczek”.
To właśnie te dwie zawodniczki mogą dać wygraną z Zagłębiem, jednak nie można zapominać także o Draganie Stanković (12,8pkt/m 7,8zb/m) oraz Abigail Glomazic (6,3pkt/m, 3,5zb/m). Z tymi zawodniczkami rywalki być może będą mieć duży problem w strefie podkoszowej, gdyż na papierze zdecydowaną przewagę w tej części parkietu mają „Pomarańczowe”.
- Zespół z Sosnowca, mimo że jest beniaminkiem to dysponuje bardzo doświadczonym składem. W ich składzie są zawodniczki, które seriami potrafią zdobywać punkty. Poprzednie mecze pokazały, że są w stanie zagrozić nawet faworytom tej ligi i w zasadzie w każdym z dotychczasowych meczów do końca były w grze – mówi Karol Kowalewski, trener drużyny z Polkowic.