,

Lista aktualności

Polfa Pabianice: Apetyty były większe

Zakończony przed trzema tygodniami sezon klub z Pabianic za udany może uznać tylko połowicznie. Przedłużono kontrakt sponsorski z Zakładami Farmaceutycznymi Polfa, spłacono większą część długów z lat ubiegłych, drużyna awansowała do play off i tym samym zapewniła sobie udział w przyszłorocznych rozgrywkach. Mimo to pozostał pewien niedosyt i żal, a i problemy nadal nie omijają klubu.

,

Okres przygotowawczy pabianiccy działacze w pełni poświęcili na rozmowy z nową dyrektor Zakładów Farmaceutycznych, głównego sponsora koszykarek. Udało się zapiąć budżet niemalże przed pierwszym gwizdkiem, ale pozostawał problem kadrowy. Z zespołu odeszły: Sylwia Wlaźlak (ŁKS Siemens AGD Łódź), Olga Pantelejeva (Spartak Moskwa), Micaela Martins Jacintho (powrót do Brazylii), Leona Krystofova (ŁKS Siemens AGD Łódź), Karla Cristina Martins da Costa (powrót do Brazylii) oraz Gabriela Toma (powrót do Rumunii). Pozostały tylko trzy doświadczone zawodniczki: Beata Krupska-Tyszkiewicz, Agnieszka Pałka i Emilia Lamparska. Do gry po przerwie spowodowanej kontuzją wróciła Alicja Perlińska. Powracająca po macierzyństwie Renata Piestrzyńska także dołączyła do zespołu, a resztę uzupełniły juniorki - Ewelina Gala, Anita Szemraj, Małgorzata Kudłak, Marta Hałęza oraz Marta Hylewska. Trener Tomasz Herkt jednak wciąż poszukiwał wzmocnień. Przez pabianicki klub przetoczyła się cała masa różnorodnych koszykarek. Testowane były: Czeszka Radana Pechackova, Amerykanki: Octavia LaDawn Blue, Taleesha Hardy, LaTonya Johnson i Amanda Carver, Senegalka Aya Traore, Serbka Marija Kovacić oraz Bułgarka Marinela Agalareva. Jedynie Traore była prawdziwym wzmocnieniem drużyny i niejednokrotnie najlepszą zawodniczką. Pod koniec sezonu nieco jej temperament boiskowy zmalał, ale nie boję się stwierdzić, że dzięki jej przyjściu pabianicki zespół utrzymał się w ekstraklasie. Poza zmianami w składzie, doszło także do zmiany na ławce trenerskiej. Dotychczasowego drugiego szkoleniowca Leszka Marca zastąpił Dariusz Raczyński. Tuż przed sezonem stanowisko dyrektora klubu objął dotychczasowy menedżer zespołu, Zbigniew Grzanka. Pabianiczanki w mocno okrojonym składzie grały bardzo nierówno. Potrafiły wygrać z silniejszym rywalem (np. z CCC Polkowice, zdobywcą brązowego medalu) czy postawić twarde warunki faworytom (porażka 70:68 z Wisłą w Krakowie czy przegrana 57:64 z Lotosem u siebie), a ulec teoretycznie słabszym drużynom (np. AZS-owi Kolegium Karkonoskie Jelenia Góra czy Dudzie Tęczy PWSZ Leszno). Pech nie opuszczał pabianiczanek, wiele meczów przegrywały w końcówkach. Takie porażki bolały najbardziej. Po pierwszej rundzie klub z ul. Grota Roweckiego zajmował spadkowe miejsce w tabeli. Lepszy bilans drugiej rundy (6 zwycięstw, 5 porażek) oraz korzystne wyniki spotkań innych drużyn spowodowały, że koszykarki Polfy Pabianice uplasowały się na ósmym miejscu w tabeli, dającym tym samym udział w fazie play off. Rywalkami pabianiczanek były zawodniczki z Grodu Kraka. Choć wielu spodziewało się łatwej przeprawy mistrzyń kraju, pabianiczanki po raz kolejny pokazały swój hart ducha i wiarę w siebie. Mecze w Krakowie były wyrównane przez 30. minut, w pierwszym spotkaniu w Pabianicach miejscowe pokusiły się nawet o wygraną (68:64), okupiły tym jednak porażkę w meczu dzień później. Mimo przegranej w ćwierćfinałach 3:1, udowodniły że mogą walczyć o lepsze miejsce niż ósme. Niestety. Na chęciach i marzeniach się skończyło. Wycieńczone sezonem, grające niemalże bez zmian podstawowe zawodniczki z każdym meczem słabły. W rywalizacji o miejsca 5-8 uległy dynamiczniejszym i skuteczniejszym poznaniankom, ale już w meczu o 7. lokatę nie miały problemów z pokonaniem osłabionego brakiem Amerykanek AZS-u z Jeleniej Góry. Był to bardzo trudny sezon dla pabianickich kibiców. Przyzwyczajeni do walki o najwyższe trofea musieli przełknąć smak siódmego miejsca. Jest to cierpki "sukces" z kilku powodów. Po pierwsze zespół mimo okrojonego składu, miał w swoim szeregu bardzo doświadczone i dobre koszykarki. Co prawda, grały bardzo dużo, ale w wielu meczach spokojnie mogły je zastępować rezerwowe. To druga goryczka. Bo choć przed sezonem mówiło się o stopniowym, ale i konsekwentnym wprowadzaniu do gry juniorek, nie miało to wielkiego odzwierciedlenia w rzeczywistości. Młode zawodniczki pojawiały się na parkiecie w momentach, kiedy wynik spotkania był już przesądzony. A przecież zawodniczki pokroju Gali, Kudłak czy Szemraj z powodzeniem mogły dawać odetchnąć Pałce, Lamparskiej czy Krupskiej-Tyszkiewicz w meczach z Lesznem, SMS, czy nawet Jelenią Górą. Zwłaszcza, że w końcówce sezonu to właśnie te młode były jasnym punktem zespołu. Gorzki smak 7. miejsca daje także wizja przyszłego sezonu. Już przed rokiem trudno było utrzymać tytularnego sponsora i pozyskać nowych darczyńców, choć drużyna zajęła trzecie miejsce, a już o wartościowych wzmocnieniach nie mówiąc. Teraz wydaje się to sztuką jeszcze trudniejszą. Z zespołu już odeszła Agnieszka Pałka, jedna z najlepszych zawodniczek klubu (zdobywała średnio 14.8 pkt/m, zbierała średnio 9.7 piłek/m - druga w lidze, oraz notowała średnio 3.2 bloki na mecz - najlepsza pod tym względem w lidze). Do końca maja ważny kontrakt mają Emilia Lamparska, Alicja Perlińska i Beata Krupska-Tyszkiewicz oraz trenerzy: Tomasz Herkt i Dariusz Raczyński. Jedyna wartościowa stranieri - Aya Traore - już wyleciała do Stanów Zjednoczonych, gdzie będzie grać w drużynie Seattle Storm, a to pewnie sprawi, że inne europejskie kluby zapukają do jej drzwi. Poza sprawami kadrowymi działaczy czeka ponownie przeprawa przez setki rozmów ze sponsorami – obecnymi i przyszłymi. Priorytetem jest przedłużenie umowy z Polfą. Jak widać, po trudnym i męczącym sezonie klub z Pabianic czeka kilka pracowitych i trudnych miesięcy, by zespół odświeżony, z nowymi zawodniczkami (bo jest to pewnie nieuniknione) i nową wiarą przystąpił do rozgrywek 2007/2008. W 1986 roku Włókniarz, podwaliny dzisiejszego Miejskiego Towarzystwa Koszykówki, także zajął siódme miejsce. Wtedy to kryzys udało się zażegnać i wzmocnić drużynę, która dwa lata później zdobyła srebrny medal Mistrzostw Polski. Oby historia zatoczyła koło.