08.05.2007 06:16, Rozmawiał: Łukasz Klin
Janusz Kosiński: Warto inwestować w koszykówkę
- Warto wejść w każdy sport, a szczególnie koszykówkę. Dlaczego? Efekt marketingowy może być podobny do reklam, natomiast dajemy też innym coś więcej. Mamy poczucie, że robimy coś fajnego dla lokalnej społeczności, dla młodzieży uprawiającej sport. Włączamy się aktywnie w promocję miasta, a przy okazji reklamujemy swoją markę - mówi Janusz Kosiński, prezes Grupy INEA, głównego sponsora poznańskich koszykarek.
08.05.2007 06:16, Rozmawiał: Łukasz Klin
Czy pamięta Pan tę chwilę, kiedy postanowił związać się z poznańskimi koszykarkami?
- Oczywiście, że pamiętam. Było to, jak już wcześniej wspomniało kierownictwo klubu, na kilka dni przed startem rozgrywek ligowych, kiedy wszystkie strategiczne decyzje w firmie zostały podjęte. Kierownictwo klubu skutecznie i przede wszystkim spontanicznie przekonało mnie do wejścia w ten biznes, bo nie kryję, że oprócz emocji, to jest dla nas też biznes. Nie żałuję tej decyzji jestem bardzo, bardzo zadowolony.
Może Pan zdradzić kibicom jakieś szczegóły wtedy podpisanej umowy?
- Mogę powiedzieć tylko tyle, że Grupa INEA była już sponsorem koszykarek. Pojawiła się w mediach zanim doszło do podpisania umowy oficjalnie, na papierze. Także najpierw zaufaliśmy sobie po prostu na słowo.
Długo się Pan zastanawiał, czy wejść w kobiecą, zmienną nieco koszykówkę? Miał Pan czas na zastanowienie się?
- Czasu w zasadzie nie było. To były trzy dni, także czasu nie miałem. Pamiętam, że rozmawialiśmy w piątek, a już w sobotę wieczorem decyzja była podejmowana telefonicznie.
Jakie argumenty przekonały Pana do zainwestowania w koszykówkę?
- Przekonał mnie fakt, że jest to sport z długimi tradycjami w Poznaniu, zaraz po piłce możnej oczywiście. My jesteśmy regionalnym operatorem telekomunikacyjnym. Zależało nam, by nasz znak był dobrze postrzegany. Po prostu uzupełnialiśmy się. Mam nadzieję, że nadal przez kolejne lata będzie podobnie.
Czy miał Pan okazję pomimo natłoku obowiązków podziwiać w akcji koszykarki INEI AZS Poznań?
- Oczywiście, że tak. Trochę wstyd się przyznać, że nie miałem okazji obejrzeć wyjazdowego meczu. Obiecuję, że postaram się w kolejnym sezonie obejrzeć jakieś mecz wyjazdowy. W poznańskiej Arenie byłem jednak niejednokrotnie, zawsze szczerze kibicując.
Czy przed sponsorowaniem koszykarek z Poznania miał Pan do czynienia z koszykówką? Może uprawiał Pan kiedyś ten sport?
- Miałem do czynienia z tym sportem w młodości. Były to czasy szkoły średniej, gdzie naszym nauczycielem od WF-u był znany niegdyś koszykarz. Dlatego myślę, że to również zadecydowało, że ten sport jest mi bardzo bliski i zależy mi na jego dobru.
Potwierdzeniem Pana słów może być chyba deklaracja jaką całkiem niedawno Pan złożył. Przypomnimy, co to za deklaracja...
- To była deklaracja dalszego wspierania poznańskich koszykarek. Wspierania tak, aby klub miał stabilną, prężną sytuację finansową, a w niedalekiej przyszłości mógł powalczyć o ligowe laury.
Gdyby miał Pan zachęcić kolegów z branży, innych sponsorów. Dlaczego warto inwestować w poznańską koszykówkę, poznańskie koszykarki?
- Warto wejść w każdy sport, a szczególnie koszykówkę. Dlaczego? Efekt marketingowy może być podobny do reklam, natomiast dajemy też innym coś więcej. Mamy poczucie, że robimy coś fajnego dla lokalnej społeczności, dla młodzieży uprawiającej sport. Włączamy się aktywnie w promocję miasta, a przy okazji reklamujemy swoją markę.