Gdynianki dużo lepiej rozpoczęły spotkanie w Polkowicach, prowadzać po 6 minutach gry (17:10). Główna w tym zasługa celnych rzutów Barbory Balintovej oraz Laury Miskiniene, która dwukrotnie w tej kwarcie trafiła zza linii 6,75 (26:15). W kolejnej kwarcie CCC dosyć mocno wzięło się za odrabianie strat, a sygnał do tego dała Kamile Nacickaite. Litwinka doprowadziła również do remisu po 28, a kolejne trafienia Weroniki Gajdy, Dragany Stanković czy też Aaryn Ellenberg-Wiley dały po 20 minutach wynik (46:37). Drużyna trenera Karola Kowalewskiego drugie 10 minut, wygrała aż (31:11)!
Po zmianie stron mistrz Polski tylko na chwilę złapał wiatr w żagle (43:48), gdyż wygrany fragment (12:2) przez gospodynie dał już 15 “oczek” przewagi (60:45). Przebudzenie CCC trwało w najlepsze także w kolejnych minutach, gdzie przewaga momentami sięgała nawet 19 “oczek”. W zespole z Gdyni zawodziła przede wszystkim skuteczność, która w całym spotkaniu wynosiła zaledwie 32% przy 43% rywalek.
W meczu nie zagrały kontuzjowane Kamila Podgórna oraz Angelika Slamova z VBW Arki Gdynia.
Warto jeszcze zaznaczyć, iż ostatnią drużyną jaka pokonała zespół z Gdyni była wrocławska Ślęza.
CCC Polkowice - VBW Arka Gdynia 74:59 (15:26, 31:11, 18:10, 10:12)
stan rywalizacji:1-2
Polkowice: Hampton 20, Stanković 15, Ellenberg-Wiley 12, Nacickaite 10, Gertchen 9, Gajda 8, Telenga 0 (11zb)
Gdynia: Kastanek 15, Kunek 13, Miskiniene 12 (11zb), Spanou 11, Balintova 6
Po meczu powiedzieli:
Karol Kowalewski: Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa i to jest taki moment, że trzeba wyciągać “niespodzianki” z kieszeni i zaskakiwać rywali. Nam się to dzisiaj całkowicie udało i pozwoliło nam to, zostać w grze w mistrzostwo Polski. Chcemy wygrać także drugi mecz u siebie i pokazaliśmy, że da się zespół z Gdyni pokonać.
Keisha Hampton: Walczyłyśmy jako cały zespół i wiedziałyśmy, że musimy dać z siebie wszystko jeśli chcemy grać dalej w tym sezonie. Zostawiłyśmy całe serce na parkiecie i powiem szczerze, że zasłużyłyśmy na to zwycięstwo. Przed jutrzejszym meczem obejrzymy wideo, przygotujemy się najlepiej jak potrafimy i mam nadzieję, że wygramy także drugi mecz u siebie. Mamy dużo siły, dużo chęci i wierzę, że wygramy mecz numer cztery i walczyć będziemy także w meczu numer pięć.
Gundars Vetra: Zdecydowanie nie był to nasz dzień, CCC wyszło dużo bardziej agresywnie i nie potrafiliśmy znaleźć na to odpowiedzi i to dało im wygraną. My myśleliśmy już chyba o tym, że łatwo 3-0 wygramy tą serię i rywalki położą się na parkiecie i dadzą nam wygrać. Jutro chcemy zakończyć tą serię i zrobimy wszystko aby tak się stało.
Marissa Kastanek: To nie był nasz dzień, wiele do życzenia pozostawiała nasza gra w obronie. CCC zagrało mądrzej niż w sobotę i w niedzielę, nie było tylu błędów i to dało im wygraną. Musimy się teraz zresetować, dokonać analizy tego spotkania i przede wszystkim zapomnieć o tym co się tutaj dzisiaj wydarzyło.
Pamiętacie zapowiedź przedmeczową? „Klucz do zwycięstwa CCC: skuteczność Aaryn Ellenberg-Wiley oraz "przebudzenie"...
Opublikowany przez Energa Basket Liga Kobiet Środa, 14 kwietnia 2021