,

Lista aktualności

Dariusz Jaroń: Sezon pozornie ogórkowy

Medale i puchary rozdane, nagrody dla najlepszych koszykarek przyznane - kolejny sezon Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet dobiegł końca. Przed nami sezon ogórkowy. Nuda i dłużyzna - wypaliłby pewnie filmowy inżynier Mamoń. Nic bardziej mylnego.

,

Już na początku czerwca Rada Nadzorcza PLKK zdecyduje ile drużyn zobaczymy w przyszłym sezonie w ekstraklasie (najpewniej 14), a także kto, przy utrzymaniu w lidze ekipy z Łomianek, dostanie "dziką kartę". Na dzień dzisiejszy najpoważniejszym kandydatem jest tegoroczny spadkowicz Nova Trading Toruń. Cała plejada gwiazd ligi WNBA, wyższy poziom rozgrywek, pasjonujące pięcio i siedmiomeczowe boje o najwyższe laury w lidze - sportowo miniony sezon wypadł naprawdę okazale, jednak na stronie sportowej rozgrywki się nie kończą. Liga ruszy dopiero jesienią, ale już teraz warto zastanowić się nad jej organizacją i drobnymi korektami, aby kolejny sezon wypadł (co najmniej) równie dobrze jak ubiegły. Nie spotkałem kibica, który byłby zadowolony z częstotliwości telewizyjnych transmisji z parkietów Ford Germaz Ekstraklasy, nie spotkałem też nikogo, kto odbierałby TVP Sport (nie mówię tu o wyczynowcach śledzących mecze w sieci, a o przeciętnych zjadaczach chleba opłacających abonament). Umowę z telewizją publiczną podpisywano, gdy nie działał jeszcze kierowany przez Roberta Korzeniowskiego kanał tematyczny, dlatego spodziewano się transmisji w ogólnodostępnych ośrodkach regionalnych (TVP3). Tymczasem lwią ich część przeprowadziła jedynie TVP Sport, a transmisje w regionie zależały od decyzji władz danego ośrodka. Chcąc promować koszykówkę w mediach i nie odstraszyć sponsorów, dla których występ w telewizji jest szczególnym motywatorem do zainwestowania w basket, należy jak najszybciej pomyśleć o renegocjacji umowy. Nieco na osłodę, rozgoryczonych fanów z pewnością ucieszyły słowa prezesa Wiesława Zycha (wywiad redakcyjnego kolegi Pawła Szatkowskiego), który powołując się na rozmowę z Robertem Korzeniowskim zaznaczył, że są prowadzone rozmowy, aby TVP Sport była dostępna w sieci kablowej w całej Polsce, a może też i w ofercie Cyfry Plus i Polsatu. W ramach promocji koszykówki warto by się też zacząć zastanawiać nad lokalizacją turnieju finałowego Pucharu Polski. Dwa ostatnie zorganizowane zostały w Gdyni, wcześniej turniej gościł w Krakowie. A przecież na tych dwóch miastach koszykarska mapa Polski się nie kończy. Dlaczego warto przenieść Puchar Polski gdzie indzie? Po pierwsze pozwoli to na promocję innego ośrodka, po drugie wytrąci z rąk jednego z głównych faworytów poważny atut w postaci własnego parkietu. Ani pod Wawelem, ani nad morzem nie powinni narzekać. Wisła - zgodnie z obowiązującym zwyczajem - znów gościć będzie zespół złożony z najlepszych zawodniczek ligi w dorocznym Meczu Gwiazd, z kolei Lotos organizował turniej przez dwa kolejne lata. Promujmy koszykówkę cały czas, w myśl zasady, że im więcej jest jej w mediach, tym lepiej. Pewnie, że w czasie letniej posuchy trudno o informacje elektryzujące środki masowego przekazu, a wiele redakcji wciąż traktuje koszykówkę kobiet po macoszemu, ale jestem przekonany, że dziennikarze z pewnością zapukają do klubowych bram, jeśli tylko zorganizuje się konferencję prasową przedstawiającą nowego trenera, sponsora, koszykarkę, czy też plany na nadchodzący sezon. P.S. A może podczas sezonu ogórkowego któryś klub się wyłamie i niesiony falą amerykańskich wzorców czymś nas zaskoczy? Trzymam kciuki! Na Wasze opinie, pytania, komentarze czekam pod adresem mailowym d.jaron@plkk.pl