W dobrych na strojach na przerwę ligową. Pewne zwycięstwo z Pruszkowem
fot. Polski Cukier AZS UMCS Lublin

,

Lista aktualności

W dobrych na strojach na przerwę ligową. Pewne zwycięstwo z Pruszkowem

Przed spotkaniem były wskazywane jako faworytki i potwierdziły to także na parkiecie. Polski Cukier AZS UMCS Lublin pokonał 81-59 MKS Pruszków i sięgnął po piąte ligowe zwycięstwo. Był to ostatni mecz akademiczek przed przerwą reprezentacyjną.

,

Na taki początek spotkania liczyliśmy, bo popularne ,,Pszczółki” od pierwszych sekund zaczęły natarcie. Świetnie pokazała się Olga Trzeciak, która dwukrotnie trafiła zza łuku (8-0). Równie szybko stopniała także przewaga akademiczek, gdyż koszykarki z Pruszkowa długo nie zwlekały z odpowiedzią (8-6). Lublinianki złapały jednak wiatr w żagle i zanotowały skuteczną serię trafień z rzędu. Zapoczątkowała ją Nia Clouden, która wykończyła akcję dynamiczny wjazdem pod kosz rywalek (10-6), a po trafieniu Anny Wińkowskiej z półdystansu było już 18-11.

Historia sprzed chwili powtórzyła się i przyjezdne szybko doskoczyły do miejscowych (18-17). Dopięły swego na początku drugiej kwarty, gdyż wyrównały do stanu 21-21. Zdołały nawet na chwilę objąć prowadzenie (26-28), ale na więcej nie pozwoliły im biało-zielone. Zdobyły piętnaście punktów z rzędu i już nie musiały martwić się o wynik (41-28). Do szatni na przerwę zespoły udały się przy stanie 43-30.

Po powrocie na parkiet miejscowe znów obiecująco zaczęły, a statystykę rzuconych trójek poprawiła Olga Trzeciak (48-32). Skuteczności nie udało się jednak utrzymać, bo na kolejne punkty gospodyń z akcji musieliśmy poczekać blisko cztery minuty, a z tego skrzętnie skorzystały przyjezdne (49-39). Przełamanie w zespole z Lublina przyszło za sprawą Natashy Mack, która zapunktowała w swój firmowy sposób – rzutem spod kosza (51-39). Trzecią odsłonę podopieczne Krzysztofa Szewczyka zakończyły rzutami za trzy oczka, a celne próby oddały Katarina Zec oraz Magdalena Ziętara (66-47).

Ostatnie 10 minut było już tylko dla dopięcia formalności, ale w nich bardzo ważnym momentem były debiuty młodych zawodniczek. Na parkiecie zameldowały się Wiktoria Zając, Michella Nassisi oraz Martyna Goszczyńska, a ta ostatnia zdobyła również swoje pierwsze punkty na ekstraklasowym parkiecie (79-55). Po końcowe syrenie tablica wyświetlała rezultat 81-59, co było równoznaczne z piątym ligowym zwycięstwem Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.

W ten mecz weszłyśmy bardzo dobrze. Cieszymy się z tego zwycięstwa. Towarzyszą mi niesamowite emocje, ponieważ zadebiutowałam i zdobyłam swoje pierwsze ligowe punkty – podsumowuje Martyna Goszczyńska, koszykarka lubelskiego zespołu.

To był nasz główny cel, żeby przed tą przerwą reprezentacyjną zakończyć zwycięstwem. To nam się udało i od tego nieszczęsnego meczu z Poznaniem widać, że jest progres w grze. Jest już troszeczkę lepiej. Bardzo dobrze oceniam grę zawodniczek rezerwowych. Jest to dla nich debiut tak jak dla Martyny. Niech łapią dziewczyny minuty, bo po to mamy te grupy młodzieżowe i zaplecze w pierwszej lidze. Jak tylko jest okazja, to staramy się dawać im czas. Teraz mamy przerwę do następnego wtorku, dołączą nowi gracze i mam nadzieję, że ta gra będzie jeszcze lepiej wyglądała – wyjaśnia Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.

Walczyłyśmy i myślę, że to było widać do samego końca. Mamy duże serce do tej gry, ale niestety czyste pozycje, które się pojawiały, nie były wykończone. To były dobre pozycje wynikającego z tego, co sobie wypracowałyśmy. Proste błędy, gdzieś tam trochę beztroski w podaniach spowodowało, że to się skończyło tak, że rywalki zaczęły nam odjeżdżać w tej drugiej kwarcie. No i już nie udało nam się tego odrobić – tłumaczy Sonia Frojdenfal, zawodniczka MKS-u Pruszków.

Przede wszystkim chciałbym pogratulować zwycięstwa mojemu koledze (red. trenerowi Szewczykowi) i zespołowi z Lublina. Przegrać z takim zespołem jak wicemistrz Polski, to żaden wstyd. Mimo, że gramy tylko polskim składem, młodymi dziewczynami, to dziś było zbyt dużo błędów, takich jak brak płynności w obronie i w graniu. Były też momenty bardzo dobre, bo dziewczyny odrobiły lekcje i super broniły oraz atakowały. Przegraliśmy tutaj fizycznością pod koszem. Może nie ma pięknych porażek, ale jestem dumny z moich dziewczyn, że bardzo ciężko pracują. Nie mamy żadnej zawodniczki zza granicy, a dziewczyny starają się dawać z siebie wszystko i to tutaj pokazały – komentuje trener gości, Bartłomiej Przelazły.

Polski Cukier AZS UMCS Lublin – MKS Pruszków 81-59 (21-19, 22-11, 23-17, 15-12)

AZS UMCS: Mack (17), Ziętara (14), Trzeciak (9), Clouden (9), Zec (9), Kuczyńska (7), Goszczyńska (4), Stanaćev (3), Kośla (2), Zajac, Nassisi, Zając.

MKS: Papiernik (12), Parysek-Bochniak (11), Berezowska (10), Dmochewicz (8), Frojdenfal (6), Marciniak (6), Stawicka (3), Zaborska (3), Świeżak, Grygiel, Masłowska, Iwaniuk (DNP).