Wojciech Szawarski, trener Enea AZS Politechnika Poznań:
Gratuluję trenerowi Gordonowi i Polonii wygranego meczu. To zasłużone zwycięstwo, ale mam takie uczucie, z czasów gdy sam grałem w koszykówkę, że kończy się mecz i gdyby zaczęło się go od nowa, to byłoby zupełnie inaczej. I mam takie wrażenie, że tak byłoby i dziś. Niestety nie da się wygrać meczu jeśli ma się zaledwie 30% skuteczności. Oddaliśmy ponad 40 rzutów za 2 pkt, a trafiliśmy 15. Najgorsze jest to, że połowa z nich to były rzuty z łatwych pozycji. Nie udało nam się dogonić Polonii. Szkoda, bo to był mecz za "4 punkty". Bardzo nam zależało na tym, aby wygrać. Takie dni się zdarzają, musimy o tym zapomnieć. Mamy dwa bardzo ważne spotkania u siebie w domu, które musimy wygrać, aby zbliżyć się do play-offów.
Agnieszka Skobel, zawodniczka Enea AZS Politechnika Poznań:
Bardzo zależało nam na tym zwycięstwie, wiedziałyśmy o co gramy. Ciężko jest wygrać, jeśli tyle się nie trafia. Trudno to czymś się wytłumaczyć. W momentach kiedy doganiałyśmy przeciwniczki, to pojawiały się niepotrzebne straty czy złe chwyty piłki i szybko Polonia rewanżowała się „trójkami” lub dobrymi akcjami i cały czas nam odskakiwały. Bardzo żałujemy i czekamy na kolejny mecz, aby szybko o tym zapomnieć.
Maciej Gordon, trener SKK Polonia Warszawa:
Przede wszystkim byliśmy strasznie rozczarowani meczem w Sosnowcu. W drodze powrotnej po tamtym meczu w autach i w busach było cicho. Zgraliśmy go katastrofalnie – bez obrony, bez walki. Dużo czasu w święta poświęciliśmy na przygotowanie video z tego meczu i przekazanie informacji. Zespół przyjął to bardzo dobrze i skutki było dziś widać.
Większa ruchliwość, także w obronie, o niebo lepsza walka na tablicach z bardzo silną zawodniczką, którą jest Maya Dodson. Ograniczyliśmy możliwości podkoszowe przeciwnikom. Nietrafione rzuty zespołu z Poznania były także podyktowane tym, że nasza obrona była w miarę mobilna i agresywna. Z tego się cieszymy!
Co jest ważne, podjęliśmy bardzo fajną walkę na tablicach. Każda z dziewczyn pozostawiła ogromne serce i dziękuję zespołowi, nawet dziewczyny pojawiające się na parkiecie na chwilę dawały z siebie maksimum. Było widać, ze drużynie zależało na zmazaniu plamy z Sosnowca. Absolutnie to się udało i jesteśmy zespołem, który ma realną szansę na play-offy oraz na walkę być może o troszkę wyższe cele.
Gnębią nas wciąż choroby i kontuzje, także i przed tym meczem. Wczoraj ze składu wypadła Wiktoria Stępień, do tego gramy cały czas bez Angeliki Vintsilaiou. Ponadto Andjelina Radić miała kłopot z naciągniętym mięśniem dwugłowym, więc byliśmy troszkę osłabieni, ale widać, że pokazaliśmy charakter i tym elementem oraz „głową” wygraliśmy ten mecz. A trenerowi Wojtkowi życzę powodzenia, poznanianki prezentują niezły basket. Przed meczem trener Szawarski powiedział, że gra trzy mecze i chce bilansu 3:0. Odpowiedziałem mu, że dobrze będzie jak będzie 2:1 i tego Ci życzę. Jest 0:1, teraz dwa pozostałe mecze będzie walczył o zwycięstwa z Pruszkowem i Sosnowcem. Cieszę się, że nie sprawdzi się 3:0.
Anna Pawłowska, zawodniczka SKK Polonia Warszawa:
Cieszymy się ze zwycięstwa w tym meczu. Myślę, że to będzie dla nas bardzo dobre zakończenie roku, które napędzi nas na kolejne spotkania. Mecz przez większość czasu był wyrównany, pod koniec udało nam się zbudować bezpieczną przewagę. Przede wszystkim dlatego, że szukałyśmy przewag na pozycjach, które miałyśmy, dzieliłyśmy się piłką, wygrywałyśmy te piłki pod koszem. To nam przyniosło zwycięstwo i bardzo się z tego cieszymy!