Piąty Puchar Polski w gablocie drużyny z Polkowic! Ta wygrana smakuje jeszcze lepiej, patrząc na brak liderki – Stephanie Mavungi?
Faktycznie, to zwycięstwo smakuje inaczej, bo bądźmy szczerzy, nie byliśmy faworytem tego turnieju. Nie ma z nami Stephanie Mavungi, zabrakło też Sasy Cado i Julii Piestrzyńskiej, które od początku sezonu były bardzo ważne w rotacji. Te wszystkie kontuzje, spowodowały zmianę ról w zespole. Zazwyczaj to mało komfortowa sytuacja, ale przyznaję, że zawodniczki te nowe role zaakceptowały i czują się w nich komfortowo, czego konsekwencją jest wygranie Pucharu Polski.
Finałowe spotkanie było całkowitą dominacją BC Polkowice, założenia na to spotkanie zostały spełnione w 100%?
Założenia na to spotkanie były raczej proste, bo dużo czasu na przygotowania nie mieliśmy. Nie będziemy tutaj tworzyć „legend”, że poświeciliśmy całą noc na analizę. Oczywiście, my trenerzy to robimy, ale później przekazanie tego w odpowiedniej formie zawodniczkom jest praktycznie niemożliwe. Skupiliśmy się na powtórce założeń, które łatwo było egzekwować i których używaliśmy już w trakcie tego sezonu. Kolejną i chyba najbardziej istotną rzeczą, było przygotowanie mentalne do tego turnieju. My po prostu chcieliśmy zagrać każde spotkanie, jak najlepiej się da i sprawdzić gdzie nas to zaprowadzi.
Rok temu bohaterką meczu finałowego była Erica Wheeler i tak samo było również teraz. To zawodniczka, która nie potrzebuje dodatkowej motywacji, aby udowodnić swoją wartość na parkiecie?
Zdecydowanie! Erica mogłaby dzisiaj odpoczywać w domu i kibicować nam przed komputerem, ale ona jest zawodniczką, która uwielbia rywalizować i którą nakręcają kolejne tytuły. Bardzo się cieszę, że udało nam się ją namówić na powrót na polskie parkiety.
Nie ukrywam, że rozmawiamy sporo przed każdym ważnym meczem, bo istotne jest, żeby zawodniczki, szczególnie zagraniczne, były świadome o jaką stawkę gramy. Przed tym meczem też mieliśmy naszą małą dodatkową motywacje, którą dostarczyła nam osoba z zewnątrz, ale może szczegóły zdradzimy dopiero po sezonie…
Nie byli faworytem, a wygrali po raz piąty w historii #SuzukiPucharPolski - @PolkowiceBasket
— Energa Basket Liga Kobiet (@BLKpl) March 1, 2023
mimo kadrowych osłabień sięgnęło po drugie już w tym sezonie trofeum ????
???? https://t.co/dsNXa8ROaF#EnergaBasketLigaKobiet
fot. https://t.co/Mx8kp1FzmR pic.twitter.com/ldC6vjLILo
A Weronika Telenga? W Polkowicach stała się zawodniczką na poziomie europejskim, zatrzymując kilka dni temu Teaire McCowan i Eve Lisec, a teraz Tilbe Şenyürek.
Cieszę się, że tak mówisz. Weronika z każdym sezonem, wchodzi na wyższy level. Myślę, że w jej przypadku to ciężka praca pozwala stawiać kolejne kroki. Nie przypominam sobie za wielu treningów przez ostatnie 3 lata naszej współpracy, gdzie Weronika nie była do naszej dyspozycji, mimo że jak większość wysokich zawodniczek boryka się z małymi urazami. Wspominałem wcześniej o rolach w zespole, które ze względu na urazy często się zmieniały i tutaj mamy świetny tego przykład. Niezależnie od okoliczności Weronika zawsze pokazuje jak świadomym i dojrzałym jest graczem, na którego my trenerzy zawsze możemy liczyć.
Czasu nie odpoczynek nie ma zbyt wiele, gdyż już w środę ostatni mecz w Eurolidze. Niestety będzie to pożegnanie z koszykarską Europą, jednak rywalizację w fazie grupowej można odebrać pozytywnie?
Bądźmy szczerzy, przed sezonem zakładaliśmy, że każde zwycięstwo będzie dla nas dużym sukcesem. W trakcie sezonu okazało się, że praca wykonana w poprzednim sezonie zapewniła nam sporą przewagę i pozwoliła być rewelacją pierwszej rundy. Myślę, że zwycięstwa z Fenerbahce czy USK Pragą zapamiętamy na długo. Pierwsza runda pokazała jak ważne jest, żeby mieć możliwość kontynuowania pracy z sezonu na sezon. Druga runda, była zdecydowanie słabsza w naszym wykonaniu, ale nie ma co ukrywać, że kontuzje miały duży wpływ na nasze wyniki. Ciężko było nam pogodzić grę na dwóch frontach, kiedy w pewnym momencie mieliśmy tylko sześć zdrowych zawodniczek do dyspozycji. Podsumowując, rywalizacja w Eurolidze to najlepsze co mogło nam się zdarzyć w tym sezonie i mam nadzieję, że te występy pokazały, że polska liga dalej jest jedną z silniejszych w Europie.