Pierwszy zagraniczny transfer Ślęzy – Digna Strautmane zagra we Wrocławiu

Lista aktualności

Pierwszy zagraniczny transfer Ślęzy – Digna Strautmane zagra we Wrocławiu

24-letnia silna skrzydłowa, Digna Strautmane, będzie w sezonie 2023/2024 występować w barwach Ślęzy Wrocław. Reprezentantka Łotwy to pierwsza z czterech zagranicznych koszykarek, która zagra w zespole dwukrotnych mistrzyń Polski.

Urodzona w Rydze Strautmane rozpoczęła swoją karierę w miejscowym TTT, hegemonie ligi łotewskiej i klubie znanym na arenach międzynarodowych. Już w wieku juniorskim imponowała warunkami fizycznymi i wykazywała ogromny potencjał. Dość powiedzieć, że w wieku 13 lat występowała w reprezentacji Łotwy do lat 16, rywalizując z silniejszymi i bardziej doświadczonymi zawodniczkami. Naturalnie reprezentowała swój kraj w kolejnych kategoriach wiekowych, w 2016 roku sięgając po 4. miejsce na ME U-18. Dwa lata później Strautmane była najlepiej punktującą zawodniczką kadry podczas ME U-20, zdobywając 95 oczek w 7 meczach.

W 2017 roku, będąc pięciogwiazdkowym talentem w ocenie ekspertów ESPN, zdecydowała się na wyjazd do Stanów Zjednoczonych, żeby rozpocząć naukę i grę na uniwersytecie Syracuse. W rankingu Prospects Nation była piątą najlepszą koszykarką spoza USA, która dołączyła do rozgrywek uniwersyteckich. Nowa skrzydłowa Ślęzy znalazła się w towarzystwie takich koszykarek jak Satou Sabally czy Lorela Cubaj. Drużyna Syracuse Orange rok wcześniej zdobyła mistrzostwo kraju, lecz po przyjściu Strautmane ani razu nie przeszła drugiej rundy turnieju mistrzowskiego NCAA. Łotyszka zakończyła grę dla tej uczelni ze średnimi na poziomie 9 punktów i 5.3 zbiórki w 120 meczach.

Przyszła zawodniczka 1KS-u skorzystała z możliwości spędzenia dodatkowego roku w rozgrywkach akademickich, która powstała w wyniku pandemii koronawirusa i przeniosła się na uniwersytet Georgia Tech. Wraz ze swoim zespołem dotarła do pierwszej rundy March Madness, odpadając po zaciętym meczu z uczelnią Kansas. W piątym roku na parkietach NCAA Strautmane podtrzymała swoje statystyki, legitymując się średnimi na poziomie 8.3 punktu i 5.3 zbiórki.

Rozgrywki 2022/2023 będą drugim sezonem Łotyszki w seniorskim baskecie. Latem 2022 roku rozegrała cały sezon w australijskiej lidze NBL1, reprezentując drużynę Ringwood Hawks. W 28 meczach zdobywała średnio 15.9 punktu na spotkanie, dokładając 8.7 zbiórki i 3.1 asysty. Co ciekawe, już wówczas była szansa na to, aby Strautmane prosto z Australii przyjechała do Wrocławia.

– Rozmawiałam ze Ślęzą już w zeszłym roku, ale zdecydowałam się zagrać w Grecji, gdzie trenerem był mój rodak (Martins Zibarts, były trener TTT Ryga – red.), którego dobrze znałam. To była dla mnie doskonała szansa na pokazanie umiejętności – tłumaczy Digna Strautmane.

– To nie jest nowy temat, bo podjęliśmy go już w tamtym sezonie. Prowadziliśmy zaawansowane rozmowy z jej agentem i z nią po ostatnim sezonie akademickim na uniwersytecie Georgia Tech. Potem grała w lidze letniej w Australii i mieliśmy szansę, żeby zakontraktować ją już przed rozgrywkami 2022/2023, ale przegraliśmy z ofertą euroligowego Olympiakosu. Jeśli ktoś może grać tylko w polskiej lidze, a z drugiej strony dostaje możliwość grania w Eurolidze to wybiera Euroligę i to naturalne – wyjaśnia trener Arkadiusz Rusin.

Pobyt w Grecji należy zaliczyć do pechowych, gdyż skrzydłowa 1KS-u w listopadzie doznała kontuzji podczas euroligowego starcia z Fenerbahce Stambuł. Musiała opuścić parkiet po niespełna siedmiu minutach meczu i nie powróciła do gry do końca sezonu. Obecnie Strautmane ciężko pracuje nad powrotem do pełni zdrowia i optymalnej formy.

– Rehabilitacja przebiega zgodnie z planem, wkrótce będę gotowa w pełni. Wciąż muszę pracować nad swoją kondycją fizyczną, a przede wszystkim wejść w kontakt. Koszykarsko wszystko wygląda dobrze, robię już niemal wszystkie ćwiczenia na parkiecie. Nadal czeka mnie praca nad zachowaniami w sytuacjach meczowych, bo dawno tego nie robiłam i jest to coś, nad czym muszę zdecydowanie więcej pracować w najbliższych tygodniach. Na pewno będę gotowa na sto procent na rozpoczęcie przygotowań, jestem o tym przekonana. Teraz mogę ocenić swoją gotowość na 90%, ale w sierpniu będzie to 100% – deklaruje Łotyszka.

– Wiadomo, że podpisywanie koszykarki po ciężkiej kontuzji to jest moje ryzyko. Digna w listopadzie doznała kontuzji kolana, zrywając więzadła. Od paru miesięcy jestem z nią w stałym kontakcie i pod względem zdrowotnym wszystko wygląda dobrze. W ostatnich tygodniach pracowała na zgrupowaniu kadry Łotwy, która szykowała się do EuroBasketu. Co prawda były to zajęcia indywidualne, a nie kontaktowe, chociaż ona się do tego typu treningów pali. Nie było jednak jeszcze zielonego światła od trenerów przygotowania motorycznego – mówi trener Rusin.

Strautmane to kolejna zawodniczka, która we Wrocławiu będzie spędzać swój pierwszy sezon po kontuzji kolana. Przykłady udanych powrotów do formy Dominiki Fiszer czy Julii Drop pokazują, że w Ślęzie można się odbudować i wrócić do optymalnej dyspozycji. Oczywiście każdy przypadek jest inny, ale szkoleniowiec 1KS-u ma nadzieję, że także łotewska koszykarka podtrzyma ten pozytywny trend.

– Gdy tylko Digna doznała kontuzji, to niemal od razu prowadziliśmy rozmowy z nią i z agentem o tym, jak przebiega proces rehabilitacji. Zaproponowałem już w lutym, że jeżeli będzie chętna i zdrowa, to my jesteśmy otwarci na to, żeby wrócić do tematu, który rozpoczęliśmy wcześniej. Zawsze jakieś ryzyko jest, ale myślę, że przez tyle sezonów udowadniamy razem z trenerem Bartoszem Pasternakiem, że potrafimy pracować z zawodniczkami po kontuzji i wracają one na wysoki level – zapominają o kontuzji i czują się pewnie. To jest gwarancja wynikająca z grania w Ślęzie, jako sztab kompleksowo zajmujemy się tymi graczami. Wraz z trenerem Bartezem zrobimy wszystko, żeby Digna szła do przodu i nie było śladu po jej urazie – podkreśla Arkadiusz Rusin.

Jak można opisać Dignę Strautmane jako koszykarkę? O krótką charakterystykę poprosiliśmy samą zawodniczkę oraz trenera Ślęzy.

– Jako zawodniczka wnoszę do drużyny energię. Lubię być głośna i aktywna, pełna pozytywnej energii na parkiecie i poza nim. Patrząc z koszykarskiego punktu widzenia, mogę się określić jako stretch four – dołożę od siebie rzuty z dystansu, ale i nie mam problemów z walką pod koszem, jeśli zajdzie taka potrzeba. Dobrze czuję się w agresywnej obronie na całym parkiecie. Zrobię wszystko, żeby dodać powera mojej drużynie, a także pomóc po obu stronach parkietu – reklamuje się Strautmane.

– Typowa stretch four, obserwowałem ją już parę lat temu na mistrzostwach Europy U-20. Lubi uciec na popout, żeby grozić rzutem dystansowym, a ta trójka jest niezła. Miała przed kontuzją dobre możliwości, żeby grać twarzą do kosza. W tym przypadku jest kwestia tego, czy kontuzja nie pozostawi jej śladu w głowie. Zwróciłem uwagę na dwie-trzy rzeczy, które chciałbym poprawić, a które funkcjonują od kilku lat w strategii ofensywnej Ślęzy. Będziemy dążyć do tego, żeby jeszcze bardziej wykorzystywała aspekty gry czwórki na obwodzie – zdradza opiekun Ślęzy Wrocław.

– W trakcie rozmów z trenerem Rusinem dowiedziałam się, że widzi on dla mnie dużą rolę w zespole. Jestem naprawdę szczęśliwa, że będę grać we Wrocławiu, nie mogłam podjąć lepszej decyzji – kończy reprezentantka Łotwy i nowa koszykarka 1KS-u.