Na talencie Heal poznali się już selekcjonerzy młodzieżowych reprezentacji. Pierwszy ważny sukces w jej karierze przyszedł w 2018 roku, gdy wywalczyła brązowy medal na mistrzostwach globu U17. Rok później już z kadrą U19 sięgnęła po wicemistrzostwo świata. W jej karierze klubowej natomiast przełomowy był 2020 rok, gdy wraz z ekipą Townsville Fire sięgnęła po wicemistrzostwo Australii, a sama przy tym otrzymała tytuł najlepszej młodej koszykarki ligi. Rok później została wybrana w pierwszej rundzie draftu WNBA przez Chicago Sky. Po epizodzie na amerykańskich parkietach zdecydowała się wrócić do ojczyzny.
W minionym sezonie reprezentowała barwy dwóch ekip, bo rundę zasadniczą rozpoczynała jako zawodniczka Sydney Flames, a w trakcie kampanii dołączyła do Townsville Fire. To właśnie z ekipą z Townsville na koniec sezonu cieszyła się z mistrzostwa kraju. Łącznie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym wystąpiła w 24 spotkaniach, notując przy tym średnio 13 punktów, 3,3 asysty oraz 3,3 zbiórki na mecz. Blisko miesiąc temu wraz z kadrą narodową rywalizowała w Pucharze Azji, gdzie Australia wywalczyła trzecie miejsce.
- Jej poprzedniczką już kilka lat temu była Tess Madgen, która też była z Australii. Shyla będzie miała za zadanie zastąpić Aleksandrę Stanaćev. Mają trochę odmienny styl gry, bo Shyla jest troszkę bardziej dynamiczna i prezentuje taką młodzieńczą fantazję na boisku. Na pewno da nam dużo energii po obu stronach parkietu. Potrafi zdobywać punkty z dystansu czy też z rajdów pod kosz. Bardzo na nią liczymy – wyjaśnił Krzysztof Szewczyk, trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.