„Miałyśmy bardzo dużo energii na kolejne trzy kwarty”
fot. 1KS Ślęza Wrocław

Lista aktualności

„Miałyśmy bardzo dużo energii na kolejne trzy kwarty”

1KS Ślęza Wrocław po bardzo dobrym meczu pokonała na wyjeździe Enea AZS Politechnika Poznań, a najlepszą zawodniczką zespołu z Dolnego Śląska była Angel Baker. Poniżej zapis konferencji prasowej.

Wojciech Szawarski (trener Enei AZS-u): Gratuluję trenerowi Rusinowi i dziewczynom z Wrocławia wygranej, było to w pełni zasłużone zwycięstwo. Zostawiły wszystko na parkiecie, grały bardzo solidnie w obronie, mądrze w ataku. A my po pierwszej kwarcie straciliśmy koncentrację, niestety wyglądało to tak, jakbyśmy po 10 minutach nie mieli sił. Coś w tym może być, gdyż zawodniczki z USA przyleciały dwa dni temu, z Agą [Skobel – red.] był jeden trening. Była przerwa, ale niestety nie udało się przepracować tak, jakbym chciał. Bardzo dużo błędów, w obronie zawiódł nas transition defense, pozwalaliśmy na szybką grę. Zabiły nas na tablicach bardzo wyraźnie. Przegraliśmy tak naprawdę fizycznością, potem wkradła się nerwowość, z tego wynikały niecelne rzuty z otwartych pozycji. Spod kosza nie mogliśmy trafić, skuteczność była fatalna, nie mogliśmy się zorganizować w ataku. Pod koniec wdało się trochę paniki, zabrakło sił. Boli ta przegrana, a jeszcze bardziej boli to, że przegraliśmy aż 15 punktami, to zdecydowanie za dużo.

Mailis Pokk (zawodniczka Enei AZS-u): Rywalki były agresywne od pierwszej minuty, nigdy się nie poddały. Nie byłyśmy tak dobre w obronie, zarówno drużynowej jak i 1 na 1. Musimy obejrzeć video i przygotować się na następne spotkanie z Polkowicami. Pokazałyśmy w starciu z Lublinem, że potrafimy grać dobrze.

Arkadiusz Rusin (trener Ślęzy): Gratuluję zwycięstwa swoim zawodniczkom. Od drugiej kwarty włożyły dużo sił, przede wszystkim w defensywę. Ta defensywa pomogła nam zdobywać łatwe punkty. Źle otworzyliśmy ten mecz, tracąc 23 punkty w pierwszej kwarcie. Ale później w kolejnych trzech odsłonach straciliśmy 32 oczka, a to już bardzo dobry wynik. Nie ustrzegliśmy się głupot przy stratach, straty się pojawiają, na szczęście nie doprowadziły one do naszej porażki. Druga połowa, poza momentem, w którym rywal zbliżył się na pięć punktów, odbywała się pod nasze dyktando. Jeszcze raz gratuluję zespołowi.

Martyna Pyka (kapitan Ślęzy): Gratulacje dla drużyny z Poznania, bo rywalki postawiły nam wysoko poprzeczkę. Tak jak powiedział trener, zaczęłyśmy ten mecz źle. Na szczęście otrząsnęłyśmy się po tej pierwszej kwarcie, zebrałyśmy się w sobie i miałyśmy bardzo dużo energii na kolejne trzy kwarty. Walczyłyśmy w obronie, starałyśmy się realizować nasze założenia, przede wszystkim w defensywie, do tego spokojnie grać w ataku, co zaprocentowało. Cieszę się bardzo z tej wygranej, bo wiedziałyśmy, że to będzie bardzo ciężki mecz. Będąc drużyną gości gra się tutaj niezwykle ciężko i tym bardziej gratuluję mojemu zespołowi, że się udało.