,

Lista aktualności

Candice Dupree dla PLKK.pl!

Uczestniczka Meczu Gwiazd WNBA, liderka Chicago Sky, a od niedawna także zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków. O zbliżającym się sezonie na polskich parkietach, siatkówce i bardzo dobrej grze w wykonaniu Chicago Sky opowiada w ekskluzywnym wywiadzie tylko dla naszego serwisu Candice Dupree, przedstawicielka młodego pokolenia gwiazd WNBA.

,

Zacznijmy od początku. Jak zostałaś zawodniczką Wisły Can-Pack? - Mój agent przedstawił mi kilka propozycji i po zapoznaniu się z ofertą Wisły zdecydowałam się na grę w tym właśnie klubie. Czy miałaś inne oferty z klubów europejskich? - Tak, miałam ofertę z ligi izraelskiej. Po rozmowie z rodziną i zapoznaniu się ze szczegółami kontraktu postawiłam jednak na Wisłę. Zbliżający się sezon w Krakowie nie będzie twoim pierwszym w Europie. Jak wspominasz krótką przygodę w Rosji? - Grałam w Rosji przez trzy miesiące. Umowę obowiązywała przez kolejne cztery, ale organizacja klubu pozostawiała wiele do życzenia, dlatego zdecydowałam się na wcześniejszy powrót do Ameryki. Wróciłam na College i dokończyłam naukę. Z mojego pobytu w Rosji będę wspominać piękne miasta, które odwiedziłam i wspaniałych ludzi, których miałam szansę poznać. Co roku coraz więcej bardzo dobrych zawodniczek z WNBA trafia na polskie parkiety. Jaka w Ameryce panuje opinia o naszej lidze? - Przyznam szczerze, że nie słyszałam wiele na temat polskiej ligi. Rozmawiałam z kilkoma zawodniczkami, które grały w Polsce i żadna z nich nie powiedziała o waszej lidze złego słowa. Natomiast pytając o Wisłę usłyszałam, że to bardzo profesjonalny klub, a Kraków to piękne miasto. W zeszłym sezonie bardzo dobrze w Wiśle Can-Pack poczynała sobie twoja dobra znajoma z Chicago Sky, Dominique Canty. Czy ona przekonała cię, że Wisła to dobry kierunek? - Oczywiście rozmawiałam wcześniej z Dominique, ale nie musiała mnie specjalnie przekonywać, ponieważ decyzję podjęłam sama. Przede wszystkim podkreślała, że Wisła to bardzo sprawnie zarządzana organizacja. Trzeci rok pod Wawelem występować będzie liderka drużyny, Anna DeForge. Czy znałyście się wcześniej, czy dobrze poznacie się dopiero w Krakowie? - Annę DeForge poznałam niedawno, podczas Meczu Gwiazd w Waszyngtonie. Zanim nie zostałam zawodniczką Wisły, nie kontaktowałyśmy się ze sobą. Jak spędzasz wolny czas? - Jestem domatorką. Dużo czasu poświęcam na odpoczynek po trudach WNBA. Lubię też buszować po Internecie. Okazjonalnie spędzam czas na zakupach. Miałaś sportowego idola, osobę na której się wzorowałaś? - Nie, nigdy nie miałam kogoś takiego. W jednym z artykułów o tobie wyczytałem, że twoją pierwszą sportową miłością była siatkówka. Skąd zatem wzięła się koszykówka w twoim życiu? - Nie ujęłabym tego w ten sposób. Będąc w szkole średniej grałam zarówno w koszykówkę jak i w siatkówkę. Ostatecznie zdecydowałam się postawić na koszykówkę, która mogła zagwarantować mi lepszą przyszłość niż siatkówka. Grając w WNBA wiele czasu poświęcasz na kontakty z miejscową społecznością. W Polsce takie inicjatywy dopiero raczkują. Jak przekonać ligę i kluby, że warto na nie postawić? - W lidze WNBA działalność na rzecz miejscowej społeczności jest normą. Liga bardzo promuje wszelkiego rodzaju wydarzenia społeczne z udziałem zawodniczek. Taka działalność, oprócz dobroczynnej, pozwala podnieść zainteresowanie drużyną, przez co wzrasta liczba fanów. Po udanym debiutanckim sezonie, razem z całym zespołem Sky zrobiłaś niesamowity postęp. W czym tkwi tajemnica twojego sukcesu? - Uważam, że kluczem do sukcesu jest ciągła praca nad mentalnym podejściem do gry. W przerwie po moim sezonie debiutanckim bardzo dużo pracowałam także nad aspektami czysto koszykarskimi. Maurice Brooks, ekspert WNBA, stawia cię nawet w gronie kandydatek do nagrody MVP. Myślisz po cichu o indywidualnych wyróżnieniach? - Nie przywiązuję do tego wielkiej wagi i staram się nie zaprzątać sobie głowy myślą o nagrodzie MVP. Skupiam się tylko na tym, co mogę zrobić dla drużyny na parkiecie. Jeśli zespół będzie wygrywał, a ja grała dobrze, to przyjdzie i czas na wyróżnienia. Naszym celem na ten sezon jest wejście do fazy play-off. Tylko to się teraz dla mnie liczy. Dziękuje bardzo za rozmowę i trzymam kciuki za Sky! - Również dziękuje.