Lista aktualności

Po Uniwersjadzie...

Pomyślałam sobie, że tym razem blog będzie wyglądał trochę inaczej... nie będę dużo pisała tylko zamieszczę parę zdjęć z Bangkoku :) tym bardziej, że Gosia Babicka już nawiązała do naszych występów pokrótce, wiec nie chce się powtarzać :)

Kilka zdań jednak muszę poświęcić naszym lotom do Tajlandii! Wydawało nam się, że droga do Bangkoku jest już i tak wystarczająco daleka przesiadając sie we Frankfurcie (2 godz. w drugą stronę) i w Taipei (3.5 godz. bardziej na wschód od Bangkoku), ale okazało się, że NIE! Może być jeszcze gorzej... :) Proszę bardzo droga powrotna... 3.5 godz. do Taipei i niespodzianka lot do Wiednia z międzylądowaniem w... Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich!!! Z jednej strony może i dobrze, że wyszłyśmy po tych ponad 8 godz. z samolotu i rozprostowałyśmy kości. W Wiedniu byłyśmy o 7.30 naszego czasu (a przypomnę, że spod akademika w Bangkoku wyjechałyśmy o godz. 9 dnia poprzedniego). Lot do Warszawy o 10.15 i po 11 nareszcie w Polsce. I na miejscu kolejna niespodzianka... spotkanie z panią Minister Sportu o godz. 13!!! I do domu dotarłam dopiero w okolicach 19! Także podróż sie trochę wydłużyła... Kilka słów o samej Uniwersjadzie... Organizacja wydaje się, że była bardzo dobra. Na lotnisku super przywitanie (jedno ze zdjęć jest właśnie z lotniska). Już w trakcie trwania imprezy mięliśmy do dyspozycji autokar, który dowoził nas na treningi i mecze ( a trzeba przypomnieć, że odległości w samym Bangkoku są ogromne - zdarzało się, że na trening jechałyśmy ponad 1.30 godz.), ale i nie tylko, w dni wolne w miarę możliwości korzystałyśmy z tego autobusu. Po samej wiosce uniwersjadowej mogłyśmy poruszać się rowerami (brylowały w tym „Pumcia” i „Zala” - moje współlokatorki :) ). Myślę, że wszystkich ciekawi jedzenie... Cóż - kilka osób krewetek ma dosyć na następnych kilka miesięcy :) - fakt były prawie codziennie chociaż w jednej potrawie :) ale generalnie jedzenie nie było złe, był spory wybór, większość potraw było albo ostrych albo słodko-kwaśnych więc co kto lubi :) poza tym dużo owoców i warzyw a także ciastka - często z niespodzianką :) hahahahha Na temat meczów nie chce się rozpisywać, bo widziałam to trochę z innej perspektywy -kontuzjowanego gracza :( Na drugim treningu, już po przylocie niestety coś w kolanie nie wytrzymało i klops... turniej się dla mnie zakończył. Szkoda, że obsługa medyczna nie potrafiła powiedzieć mi co się stało i mam już 3 tyg. z przygotowań do tyłu. Na szczęście jeszcze są na tym świecie fachowcy i już mam wstępną diagnozę. Także mam nadzieję, że przed ligą zdążę sie przygotować!!!! Dobrze, kończę biadolić - pech to pech nie da się go przewidzieć - teraz już nic nie poradzę - ciężka praca mnie czeka, żeby wrócić do pełnej sprawności! Liga dopiero 17 października więc jest jeszcze sporo czasu. Parę słów chciałam jeszcze poświęcić dziewczynom :) Na początku Puma i Mała - mieszkałyśmy razem przez 3 tygodnie i myślę, że dosyć dobrze się dogadywałyśmy :) - Puma teraz przygotowuje się do sezonu z AZS Poznań i myślę, że wreszcie będzie on dla niej przełomowy :) Puma - powodzenia! Mała - jak to pisze pewnie jest już znowu w samolocie i niedługo jej marzenie - gra za Oceanem się spełni - będę 3mała kciuki, bo oglądając Ją w akcji wiem jaki potencjał w niej drzemie :) (jak to powiedział jeden z trenerów : "Mała ma tyle energii, żeby oświecić małe miasteczko" :) wszystko się zgadza :) Kruszyna, Czarna, Krężelka i KP - nasze amerykanki :) a szczególnie Kruszyna - ciągle uśmiechnięte i żartujące ze wszystkiego. Do nich należy dołączyć także Juję :) i młodą Bibę :) Kasia, Justyna i Gosia - raczej spokojne i wyciszone :) i na koniec sztab :D hahhhaha Trenerzy i masażysta :D zestaw niesamowity :) Ciągle sie uśmiechali i żartowali dzięki czemu była miła atmosfera i właśnie w tym upatruje nasz sukces... z osób, które się nie znały potrafili zrobić nieźle rozumiejący się zespół i co najważniejsze spędziłyśmy razem 4 tygodnie (łącznie z obozem) w dobrej komitywie :D I brąz jest nasz :D I miałam dużo nie pisać i mi nie wyszło :D Pozdrawiam czytelników :D