,

Lista aktualności

Natalia Trafimava: Wiadomo, kto wygra!

W niedzielnym meczu o Superpuchar Polski naprzeciwko siebie staną dwie zawodniczki, które jeszcze przed tygodniem wspólnie walczyły o medal mistrzostw Europy dla Białorusi. Wiślaczka Natalia Trafimava będzie starała się zdobyć trofeum kosztem Katsiaryny Snitsiny.

,

Obydwie zawodniczki w połowie tygodnia dołączyły do swoich zespołów. Wróciły zmęczone, ale i niezmiernie szczęśliwe, po debiutanckim występie na ME uwiecznionym zdobyciem brązowego medalu. - Jestem niesamowicie szczęśliwa. Radość jest tym większa, że nikt się nie spodziewał, że możemy zajść tak daleko - cieszy się Trafimava. Parę dni po powrocie do Polski koszykarki spotkają się w Lesznie w walce o Superpuchar Polski. Wiślaczka, chociaż docenia klasę rywalek, wie w czyje ręce powędruje trofeum. - Wiadomo, kto wygra. Bierzemy pod uwagę tylko zwycięstwo - podkreśla. Trafimava dodaje, że organizacja meczu właśnie teraz, przed startem rozgrywek to bardzo dobra szansa na zgranie drużyny. - To dla nas pierwszy mecz w niemalże najmocniejszym składzie. Zabraknie jedynie Anny DeForge. Wiem, że dziewczyny są dobrze przygotowane, korzystnie zaprezentowały się w meczach przedsezonowych. Nie wiem w jakiej dyspozycji dotarły Candice i Marta, ale w niedziele powinno być fajnie - zapewnia mistrzyni Polski. Świeżo upieczona medalistka ME śledziła w przerwie letniej zmiany, jakie zaszły u najgroźniejszego rywala w wyścigu o tron. - W Gdyni nie śpią. Chcieli pokazać, że potrafią zbudować bardzo mocną drużynę - zauważa. - Jednak w Wiśle dokonano wzmocnień zarówno na pozycji trenera, jak i wśród zawodniczek - dodaje. Zwłaszcza ze zmiany na ławce trenerskiej Białorusinka wydaje się być najbardziej zadowolona. - Chciałabym zadedykować ten medal trenerowi Omaniciowi - przyznaje z przekąsem Trafimava, która w poprzednim sezonie za żadne skarby nie mogła dojść do porozumienia z bośniackim szkoleniowcem.