,

Lista aktualności

Utex znów wygrywa!

Beniaminek z Rybnika po raz kolejny zwycięski! Tym razem w niezwykle wyrównanym meczu z ŁKS Siemens AGD, górą znów były podopieczne trenera Orczyka. Dwa punkty, które zapewniły w końcówce wygraną gospodyniom, zdobyła Agnieszka Jaroszewicz.

,

Inauguracja pierwszego od siedmiu lat sezonu w ekstraklasie odbyła się przy udziale władz miasta. Przed spotkaniem oficjalnym przemówieniem sezon rozpoczął prezydent miasta Adam Fudali. Później do głosu doszły już zawodniczki, które stworzyły niesamowity spektakl dla rybnickiej publiczności. Pierwsza połowa spotkania przebiegała pod dyktando rybniczanek, które szybciej opanowały nerwy. Podopieczne Mirosława Orczyka dzięki energicznej grze Nikity Bell i skutecznej Hollie Merideth objęły kilkopunktową przewagę. Ostatnia akcja tej części meczu zakończyła się celnym rzutem zza linii 6,25 Magdaleny Skorek. Sędziowie jednak, przy ogromnej dezaprobacie publiczności, nie zaliczyli tych punktów, gdyż uznali, że zostały one zdobyte po syrenie. W drugiej kwarcie meczu rybniczanki kontrolowały przebieg spotkania. Swoje kilka minut miała rozgrywająca ROW-u, która dwa rzutami z dystansu wyprowadziła swoją drużynę na 10-cio punktowe prowadzenie. W ekipie Mirosława Trześniewskiego jedyną zawodniczką, umiejącą nawiązać walkę z Utexem była rozgrywająca Sylwia Wlaźlak (14 punktów w pierwszej połowie). Na domiar złego dla trenera ŁKS-u, cztery przewinienia na swoim koncie miała już środkowa Jennifer Humphrey. W trzeciej kwarcie meczu wszystko toczyło się dalej pod dyktando rybniczanek, do momentu, w którym ŁKS zaczął bronić strefą. Rybniczanki wydawały się zagubione, czego efektem było zwycięstwo łodzianek w tej kwarcie 24:15 – tym samym straty z pierwszej połowie zostały praktycznie zniwelowane do zera. Ostatnie 10 minut meczu dostarczyło publiczności niesamowitych wrażeń. UTEX ROW zdołał już odskoczyć na 6 punktów (52:46) na 2 minuty przed końcem meczu i wydawało się, że gospodynie tego spotkania dowiozą spokojnie wygraną do końcowej syreny. W tym momencie kolejny raz dała o sobie znać najlepsza na parkiecie w ekipie łódzkiej Sylwia Wlaźlak. Najpierw rozgrywająca Łodzi trafiła za 3 punkty, a na 6 sekund przed końcową syreną została sfaulowana przy ponownej próbie rzutu zza linii 6,25. Przy ogromnej porcji gwizdów doświadczona Wlaźlak trafiła wszystkie trzy rzuty wolne doprowadzając tym samym do remisu 52:52. Rybniczanki jednak po rzutach szybko wprowadziły piłkę do gry. Saunders podała do Merideth, ta przytomnie odegrała piłkę do Agnieszki Jaroszewicz, a kapitan rybnickiej drużyny wykończyła skutecznym dwutaktem sześciosekundową akcję wprowadzając w euforię kibiców na hali MOSiR-u. Ostatecznie KK UTEX ROW Rybnik pokonał ŁKS Siemens AGD Łódź 54:52, odnosząc tym samym drugie zwycięstwo w tym sezonie. Najlepszą zawodniczką w ekipie rybnickiej była Nikita Bell. Amerykanka zapisała na swoim koncie 15 punktów, 17 zbiórek i 6 przechwytów. Po raz kolejny skrzydłowa z USA udowodniła, że jest królem tablic w polskiej lidze. Z dobrej strony pokazała się również środkowa Hollie Merideth, a swoje zrobiła Jaynetta Saunders. Bohaterem wieczoru została jednak Agnieszka Jaroszewicz, która dała swoim celnym rzutem zwycięstwo rybnickiej drużynie. W teamie z Łodzi znakomite spotkanie rozegrała Sylwia Wlaźlak. Doświadczona rozgrywająca zdobyła 25 punktów, a w decydujących momentach spotkania nie zadrżała jej ręka na linii rzutów osobistych. Słabszy występ zanotowała Katarzyna Kenig i gdyby nie jej słabsza postawa w tym meczu, łodzianki mogły by się pokusić o sprawienie niespodzianki i zwycięstwo w tym meczu. Po meczu powiedzieli: Mirosław Trześniewski (trener ŁKS-u Siemens AGD Łódź): – Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była fatalna, szczególnie druga część tej połowy. Nie potrafiliśmy grać w koszykówkę tylko było to coś w rodzaju ja do ciebie ty do mnie – taka udawana gra w koszykówkę. Popełnialiśmy fatalne błędy w obronie, które zaważyły na tym, że przegrywaliśmy różnicą 10 punktów, a wynik mógł oscylować wokół remisu albo nawet z korzyścią dla nas. Druga połowa była już zdecydowanie lepsza. Niestety gapiostwo w ostatniej akcji Doroty Piątkowskiej kosztowało nas przegranie meczu różnicą dwóch punktów zamiast dogrywki. Jednak nie tylko ta akcja zaważyła na naszej dwupunktowej porażce. Nie jesteśmy jeszcze dobrze zgrani z naszą środkową. Fatalne spotkanie rozegrała Oliveira, Kasia Kenig również nie doszła jeszcze do swojej optymalnej dyspozycji. Myślę, że z biegiem czasu nasza forma będzie rosła. Sylwia Wlaźlak (ŁKS Siemens AGD Łódź): – Żal, że przegrałyśmy ten mecz. W środę udało się pokonać 2 punktami MUKS Poznań, a dziś poległyśmy 2 w Rybniku. Tak jak trener zauważył jesteśmy dopiero na etapie zgrywania się. Cały czas mocno nad tym pracujemy i mam nadzieję, że efekty przyjdą niebawem. Dziś no cóż mecz z pewnością mógł się podobać kibicom. My dalej będziemy pracować nad tym żeby grać coraz lepiej i żeby takie końcówki meczów jak dzisiaj należały do nas. Mirosław Orczyk (trener KK UTEX ROW Rybnik): – Cieszę się, że udało się wygrać to spotkanie, niezależnie od tego, jaki przebieg ono miało i jaki był poziom tego meczu. Rywalizacja była bardzo interesująca i bardzo twarda. Cieszę się, że udało nam się tą rywalizację wygrać. Początek sezonu mamy jak marzenie. Udało się wygrać w Toruniu, a teraz pokonać silny i doświadczony zespół ŁKS-u. Trzeba się cieszyć i pogratulować naszym zawodniczkom. Należy również podziękować naszym kibicom, którzy stworzyli naprawdę niesamowitą atmosferę. Klimat ten dodał nam skrzydeł w ostatnich sekundach meczu. Nikita Bell (KK UTEX ROW Rybnik): – Było to na pewno trudne i ciężkie spotkanie. Mecz ten był z takiego gatunku, który kształtuje charakter zespołu. Cieszę się, że zespół nie pękł, wytrzymał do końca i zdołał odnieść zwycięstwo. Dziękujęrównież bardzo kibicom, którzy fantastycznie nas dzisiaj dopingowali i w końcowych fragmentach meczu pomogli nam w odniesieniu zwycięstwa. Utex Row Rybnik - ŁKS Siemens AGD Łódź 54:52 (17:11, 11:7, 15:24, 11:10) Utex: Nikita Bell 15, Hollie Merideth 13, Olena Proshchenko 10, Jaynetta Saunders 7, Agnieszka Jaroszewicz 5, Joanna Górzyńska-Szymczak 2, Magdalena Skorek 2, Małgorzata Chomicka 0.
ŁKS: Sylwia Wlaźlak 25, Edyta Koryzna 9, Katarzyna Kenig 8, Jennifer Humphrey 6, Dorota Sobczyk 4, Birute Dominauskaite 0, Renata Oliveira 0, Julija Sazhko 0. Statystyki